środa, 3 października 2012

a TY ile masz koni?

Pewnie wiecie z FB że u nas niewesoło - chorobowo.
Ale to nie miejsce na biadolenia chociaż Małe biedulinkowe okrutnie a i Rodzice padnięci.
Dziś nocną zmianę wylosował Tata Bola tak więc Mama relaksować się będzie w wannie i wśród rzeczy ładnych.

Dziś o ładnościach motoryzacyjnych.
Kurduplasty zaskoczył mnie zupełnie gdy parę tygodni temu na zajęciach dla Kurdupli totalnie przepadł bawiąc się wielkim autem [nie mam totalnie pojęcia co to co to ale autem było na stówę]
Po powrocie do domu ze smutkiem ale i zdziwieniem zauważyłam, że mój osobisty syn właściwie aut do zabawy nie ma!
Nie wiem jak to się mogło stać?!
Toż Tata Bola - motoryzacyjny maniak, a raczej maniak prędkości-mocy-koni i tych innych bredni męskich a Bolo jak bez kapci, jakiś tam od biedy traktorek ma ale i on zwierzątkami zapakowany.
No mało męskie to to.

Auta a raczej to jedno jedyne, które czeka na odstrzał aż Tata Bola zakupi Camaro [taaa....] usilnie reklamowane Mamie Bola jako samochód rodzinny [bo bagażnik ma, wejdzie walizka 30cm/40cm ale ma]
jest, a raczej był zanim Kurduplasty pojawił się za sprawą tajmniczych działań podłogowych w brzuchu Mamy, ważnym elementem naszego życia.
Autem tym Tata Bola zachowywał się niegrzecznie na wielu autostradach Europy, autem tym Tata Bola przygotowywał się na tor, autem tym w końcu zjeździliśmy 60 tysięcy kilometrów w rok.
Potrafiliśmy wymyślić kawę w Wiedniu lub obiad w Dreźnie - byle tylko mieć powód aby wyruszyć w trasę. [bazą wypadową była Praga więc aż tak szalone to nie było]

Jednak gdy Kurduplasty będąc jeszcze pływakiem brzusznym Mamy zaczął wystawać nieco poza pasek spodni Miłość Mamy i Mazdy [MAZDA MPS - na stówę to ważna informacja...] sie skończyła. Twarde zawieszenie było tak cholernie twarde, że zamieszkana macica podskakiwała mi do gardła a pęchęrz robił sobie żarty w stylu: 'tak cholernie mocno siku jeszcze nigdy Ci się nie chciało hahaha...' Mama Bola Mazdą jeździła na grubej poduszce co skutecznie odbierało jej a raczej im [bo i Mamie i Maździe] klasę.
Potem w nasze życie bez pardonu wkroczył Bolo, któremu główka latała w foteliku bo Tata Bola zapominał się i krzyczał nagle: 'o jezu! wiozę dziecko!' I mimo, że się pilnował to główka swoje wyskakała a Mama Bola trenowała motoryzacyjne pilates próbując ową główkę jakoś przytrzymać i zaklinować.

Teraz nasz piekielny, poteżny mocą, 300 konny, rajdowy z urodzenia samochód ze sportowymi siedzeniami i oponami, z czerwonymi felgami i diabelnie czerwonymi zaciskami hamulcowymi służy ze spuszczona maską do wożenia dupek Mamy Bola, Bola oraz smutnej dupki niedoszłej-rajdowej Taty Bola.
Doskonale też wozi zakupy z Tesco bądź Ikei.

Tak czy siak w takim domu AUT NIE BYŁO! Tata Bola jak się pokapował, że syn ma więcej krówek i owieczek niż chłopakowych pojazdów za głowę się złapał i obiecał sprawą się zająć ASAP!
No dobra, ja wiem co Tata Bola mu kupi. I ok, dziecko niech ma wybór, nawet jak to jest plastikowe i brzydkie, żelaźniakowe i głośne... No ja nie ograniczam!
Ale robię po swojemu.
I Mama Bola wyruszyła do sklepów w poszukiwaniu MĘSKICH aut ale takich by jednak po mamowemu ładniejsze były, fajniejsze i na dłużej. Takie aby wymuszały na dzieciorze pracę fantazji, wyobraźni a nie tylko wciskania guziorów głośnych klaksonów i siadania na trzeszczącej ciężarówie z polietylenu.

Tadam!
Oto efekty maminych poszukiwań - i od razu mówię - Tata Bola też jest na totalne TAK.

Zacznę od drobnicy ale skończę na grubo - obiecuję.

Małe i większe, proste przepięknie, masywne, solidne, drewniakowe i przede wszystkim dające ogromnie pole do popisu kreatywnej zabawy - autka BAJO. Polski producent, ceny doskonałe - 15-25 zł.
Nasze uzbierane systematycznie w kilku sklepach trafionych po drodze spaceru.
I wspomniać nie będę, że dodatkowo zdrowo, bezpiecznie i przyjemnie się mimi masuje nadal wychodzące zęby? To samo dotyczy, ciągle jeszcze żywej, potrzeby poznawania otoczenia organoleptycznie przez Kurdupla.

 
 
  
Kolejne maleństwa, które skradły serce Taty Bola i Bola w ciągu sekundy - rajdówy Plan Toys. Oczyiwście proste, drewniane ale przede wszystkim one naprawdę [przepraszam za słownictwo, ale adekwatne być musi] są zapierdalaczkami. Mamy 4 a człowiek jak je puści to ma wrażenie, że dziesiątki ich popitala po mieszkaniu. Mają genialnie prosty mechanizm dzialania, właściwie on jest całkiem intuicyjny i ani razu nie musieliśmy Bolowi pokazywać jak działają, od razu wiedział. Puszczenie kilku na raz i robienie wyścigów wywołuje niezmiennie radochę tych małych i tych dużych. Polecamy bardzo, bardzo, ale conajmniej parkę.
Cena: 18 zł - my kupilismy TU --> Małe zapierdalaczki

 
 
 
  
No i BUMBAMBUM!
Jak tylko znalazłam tą oto cieżarówę wiedziałam natychmiast, że tego szukałam.
Jako, że to troche męski post to nie dam się ponieść zachwytowi nad pięknem tego przedmiotu.
Ale piękny jest totalnie!
Duńska firma Moover obiła mi się wiele razy o oczy, bo często ich produkty biorą udział w fajnych sesjach zdjęciowych. Co mnie wcale nie dziwi ze względu na wygląd ich produktów.
Przede wszystkim ciężarówa jest piękna. No wiem wiem, juz to pisałam ale JEST.
No dobra kobieto we mnie, zamilknij!
Tak więc cieżarówa montowana jest w domu bez użycia narzędzi, ma genialny system łączenia totalnie bezpiecznego dla dziecka. U nas ciężarówa czekała aż Tata wróci z delegacji i monotwanie było wspólne.
Chłopaki świetnie sobie poradzili chociaż Bolo dwa razy się zaniepokoił i podał Tacie instrukcję jakby Starszak sobie nie radził.
Teraz wkleję opis pojazdu ze strony sklepu gdzie go kupiłam bo zwyczajnie słów brak na wszelkie jej możliwości i niech za mnie przemówią zdjęcia.

'Pomaga dziecku odkrywać świat i rozwijać umiejętności motoryczne, poprzez jazdę i cofanie samochodem.
Umożliwia dziecku opanowanie prostych czynności związanych z montażem - zarówno nadwozie pojazdu, jak i żuraw mogą zostać usunięte. W kabinie ciężarówki jest wystarczająco dużo miejsca dla misia, czy lalki. Ponadto zabawki mogą zostać umieszczone z tyłu pojazdu.
Bezpieczeństwo: Ciężarówką Moover można przemieszczać się w linii prostej. Jest stabilna i nie przechyla się.
Montaż: Zabawki Moover dostarczane są w płaskich paczkach i mogą być montowane sprawnie i z unikalną łatwością dzięki systemowi zatrzasków Moover. Pozwala on na złożenie zabawki bez konieczności użycia narzędzi. Montaż zabawek Moover jest wspólnym, konstruktywnym doświadczeniem dla całej rodziny. Z czasem dzieci będą świetnie bawić się składając zabawki samodzielnie.'


Cena 220 zł [widziałam też drożej] - kupilismy TU ---> Duński Geniusz

Ta zabawka to gigant wsród zabawek, perełka na lata i pewnie na pokolenia, design na cacy. Kochamy ją całą rodziną.
I uwaga Mamy Dziewczynek - zajrzyjcie TU ---> Dla żeńskich Kurdupelków


 
 
 
 
 
 
 
 
 
  

11 komentarzy:

  1. Zajefane!Lola jesteś wielka a Bolo uroczy!

    OdpowiedzUsuń
  2. no nie, i skąd ja mam kasę na te pieknoty brać?!
    ale wezmę :D

    jesteście GENIALNI Bolowa Rodzinko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczególnie spodobało nam się ostatnie auto! U Bola chyba robi za lawetę, bo przewozi w nim mniejsze autka:)
    Jeeeezuniu a wózeczek dla dziewczynek taki cudowny, ze ja już chcę moją Amelcie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. HAHAHA! no to tak - usmiałam się na głos, świetny tekst.
    I się chwalę! Ja mam parkę więc kupujemy i auto i wózek! JEEEEEEEEEEEEEJ!

    OdpowiedzUsuń
  5. Małe zapierdalaczki mnie powaliły..;)
    a wózio cudny, cudniasty.. tylko zanim zapełni się świnka skarbonka, u nas w postaci wielkiej butli ze smokiem , to Kaloszek już nie zainteresowana wózkami będzie;)

    Zdrowiejcie Bolo i mamo Bola:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kupuję Waszą Mazdę od ręki!!! :D

    ale póki co czas się zabrać za wozidło.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuuuuuuuuuuud auta..
    Mój starszak nie kocha :( .. aut znaczy się.
    Jest przyrodnikiem- geografem.. A ostatnio wulkanologiem.
    Ciężej mam.. wiesz? ;)

    Lubię Cię czytać ale zlituj się kochana z tą ilością tekstu.. Ludzie tu dzieci mają! :P :*

    OdpowiedzUsuń
  8. TOTALNIE WAS KOCHAM!
    Kupilismy już mnóstwo polecanych przez Bola rzeczy i zawsze to strzał w dziesiątkę - dziękujemy :)
    Bolusiu! Zdrówka ZDRÓWKA!
    Monia z Julem

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko tu idzie w parze - tekst, humor, piekne zdjęcia, osobowość - super, że tu trafiliśmy i specjalne ślemy moc życzeń dla Chorutka :*

    OdpowiedzUsuń
  10. znowu sie poplulam, a potem maz sie poplul i sasiadka sie poplula - umrzec mozna ze smiechu, smutka dupka - KOCHAM! :D

    i chceeeeeeeeeeee wszystko to chceeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje młode jest przeciwnej płci, kocha sukienki i kucyki... ale sobie bym kupiła jak nic!!

    OdpowiedzUsuń