piątek, 5 lipca 2013

Pokój DWA - latka.

Faktyczne urodziny w niedzielę, w środę oddmuchane z rodziną, jutro dmuchamy z przyjaciółmi...
Moje dziecko kończy etap niemowlaka. Jest chłopcem, ot co!
Na to co czuje Matula, gdy jej Kurduplasty dmucha pierwsze, świadome świeczki, śpiewa 'latNAAAM laaaatnAAm!' napiszę kiedy indziej.

Bo..

Bo obiecałam post o tym, jak to jest w praktyce z tym 'Pokojem Bola'
Odnoszę się do postu, w którym podlinkowany jest spot ntt. KLIK
Klip ten znajdziecie również w prawym górnym rogu na blogu.

Post/pokój/film wywołał ogromne bum!
W komentarzach, w pw, w mailach, na FB...
Nic tak nie cieszy jak zainteresowanie i... docenienie pracy.
Bo przecież gusta mamy wszyscy różne i zdecydowanie nudno na świecie by było gdyby wszystkim podobało się to samo. Tak więc dziękuję za wszystkie entuzjastyczne słowa, dodające skrzydeł jak i te krytyczne, zmuszające do wyciągania kolejnych wniosków. Najmocniej jednak dziękuję za to, że nie musiałam ani pół komentarza moderować. To jest dla mnie wartość największa w tym czym się zajmuję. Poziom i kultura osób, które 'mnie' czytają. MOC!

Ale do rzeczy Kredka, do rzeczy...







 Założenia miałam proste. Ma być pięknie, świeżo, delikatnie acz chłopięco. Ma być bardzo 'po naszemu' i wg mojej estetyki.
Teraz słowo o tej mojej estetyce. Padło trochę zdań, że pokój jest minimalistyczny. W dobrym jak i w złym tego słowa znaczeniu. No to Wam powiem na ucho, że jak pokój skończyłam to poryczałam się Tacie Bola, że jest 'zbyt kolorowo, naćkane, za dużo...' Tata Bola do pionu mnie raz dwa postawił, że to jednak pokój dziecięcy jest... bo.... bo ja to najchętniej żyłabym w szkle, stali, bieli i szarościach. Minimalizm absolutny.
Więc uwierzcie mi, że pokój Bola w moich oczach jest daleki od minimalizmu.

Dalej. Kolory. No nieszczęsna mięta. Mówiąc szczerze, jak czytam o kolejnej 'mięcie' to już 'zdekusia' mnie mdli. Modne, modne ale ileż można! Wszystko obecnie na świecie jest miętowe...
Zresztą sama nazwa, nowoczesna nazwa koloru - miętowy - jest chwytliwa i rusza każdą kobitę, młodą i starą. Bo kiedyś ten kolor nosił nazwę 'seledynowy' a mi osobiście kojarzył się z Amerykanką w podeszłym wieku, noszącą poliestrowe spodnie...
No i jak tu się odnajduje mięta w pokoju Bola skoro tak psioczę. Psioczę, psioczę, lecz po wielu próbnikach, zestawieniach, przymiarkach okazało się, że do mojej ukochanej szarości ta modna mięta pasuje jak ulał. W dodatku dodaje niesamowitej świeżości pomieszczeniu. Więc pal licho modę, a raczej dzięki 'Ci modo' bo ten kolor okazał się strzałem w dziesiątkę. Prawdopodobnie, gdyby nie miętowy bum to wcale na ten 'seledyn' bym nie wpadła i brnęłabym w jakieś przybrudzone błękity...które nie są takie złe...

Co się sprawdza? Co się nie sprawdza?

To co się nie sprawdziło - nie zobaczycie. Nie ma na filmie. Nie ma na zdjęciach. Bo skoro się nie sprawdziło - usunęłam. Bo to nie było też tak, że jednego dnia miała dobę geniuszu w szufladce 'homedecor'... Nie, nie.. Decyzji błędnych było po drodze kilka. Jednak ja szybko wysuwam wnioski i szybko te błędy 'naprawiłam'.
Obecnie, Bolo w pokoiku funkcjonuje już prawie 8 tygodni. Tak więc jestem gotowa do opisania tego czy i jak się sprawdza w przypadku dwulatka.

Sprawdza się rewelacyjnie!
Bolo w pokoju spędza mnóstwo czasu. Gdyby nie fakt, że ja czy Tata Bola nie spędzamy w nim sami 3/4 doby [co odciąga Właściciela w inne kąty domu] to prawdopodobnie mógłby go nie opuszczać.
Zależało mi ogromnie na usamodzielnieniu się Kurdupla. W zabawie. 
W organizowaniu sobie czasu. Samemu.
I ten pokój mu to umożliwił.
Szafka Effii - geniusz meblowy. Raz, że piękny, baśniowy domek. Dwa organizacja. Dziecko wszędzie sięgnie. Sam potrafi posprzątać bo wszystko ma swoje miejsce. Biblioteczka z książeczkami 'na co dzień' dostępna w taki sposób, że Bolo wyjmując jedną chowa poprzednią. Bezcenne.
Nasza jest jasnoszara. Dostępna taka na zamówienie.

Biurko Planeco - jak widać na filmie biurko stoi tyłem do pokoju a gdy otworzymy drzwi robi się taka 'mała kanciapka' - to zabieg celowy. Tak małe dziecko aby się porządnie skupić potrzebuje po pierwsze - jasno wydzielonej do tego przestrzeni, po drugie minimum innych bodźców.
I tak teraz jest. Nie dość, że biurko jest idealne dla 2-3 latka to jeszcze mega funkcjonalne [dziurki na kubeczki, wgłębienie na kredki, pędzle..] no i jest śliczne - a nazywa się... 'guzik' LOW! I żadna to sklejka - a lite drewno. 
Największa mnie duma ogarnia gdy Bolo idzie malować. Sam. Zasiada. Rozkłada kredki, kartki i działa. Potrafi tak 30 minut działać. A ja pękam. I o to chodziło.

Łóżko - znaleźć na naszym rynku łóżko piękne i nie za 7000 zł - niemożliwe.
Po wielu, uwierzcie wielu poszukiwaniach postawiłam na Ikeę. Bo czemu nie. Cena przyjazna, design mi pasuje, kolor, i funkcjonalność - dzieciak nie wyleci przez sen, z drugiej strony sam łatwo wchodzi i wychodzi, no i jeszcze łóżko 'rośnie' [od 120 do 200cm długości]. Czego chcieć więcej?
Wprawdzie za materac daliśmy wiele, wiele razy więcej niż za samo łóżko ale ja wierzę, że jakość snu ma znaczenie...
W końcu mierzymy swoją miarą...

Dodatki - kule, lampki, budki, naklejki, kosze - to wszystko wybierałam starannie ale i z wielką pewnością siebie. Tu pomyłek nie było. Jak zobaczyłam od razu wiedziałam - TOŁ! i już.
Całość ma tworzyć lekko baśniowy klimat, trochę czarodziejskości bez grama jarmarku.
Mało tego? Dużo? Myślę, że ile par oczu tyle zdań.
Najbardziej kochamy, razem z Bolem, 'system' oświetlenia, który wieczorami nadaje mocno magiczny klimat. I ani razu, przez te tygodnie, nie włączyliśmy górnego światła...

Jeszcze dywan. Nie znoszę wykładzin, zresztą tak jak firanek, zasłon i innych pożywek dla naskórkowo-kurzowych robali.. Brrr... I bez dywanów spokojnie żyć bym mogła. Ale mamy dwa. Jeden biały [ofkosik] w salonie, nieduży, daleki od mebli i drugi - Bola - kula ziemska. No bo Bolo dywan mieć musi. Nie tylko dla stópek, nie tylko pod dupala, nie tylko dla 'urody' ale przede wszystkim dla wyznaczenia przestrzeni [podobnie jak w przypadku biurka] 
Dywan wyznacza granice, tworzy intymną atmosferę między układaczem puzzli a puzzlami... Jeśli rozumiecie o co mi chodzi ... To ważne, dla dzieci w każdym wieku, bardzo pomaga w koncentracji, w tworzeniu przez nie same 'obszarów' uwagi a także kluczowe dla zachowania względnego porządku.
A ten jest w dodatku piękny ;) Dywan, rzecz jasna...

Dwa słowa o roletach. Szukałam grubych, nieprzepuszczających światła a w dodatku w odpowiednim odcieniu. Te takie są. A w sklepie, którym je kupiłam dostępna jest cała gama kolorów, setki odcieni. Dodatkowo mają system mocowania nie wymagający wiercenia ani rozmontowywania okien. Dla mnie ideał.

Jeszcze pytaliście gdzie jest cała reszta Bola zabawek, ubrania.. Jak przyjrzycie się na filmie, po lewej stronie pokoju jest szara szafa wnękowa. Tuż przed biurkiem jest kolejna, ta z kolei jest wielką wnęką. Tak więc pierwsza to garderoba - druga służy za schowek na nieużywane chwilowo zabawki. 
To mój świadomy i bardzo szczęśliwy wybór bo po dwóch latach, gdybym zobaczyła w domu ponownie 'kosz' z zabawkami prawdopodobnie zaczęłabym krzyczeć albo płakać. Cenię sobie ogromnie porządek, który był prawie awykonalny odkąd pojawił się Bobek na świecie, teraz wracamy do 'dobrego'...

Podsumowując - pokój jest bardzo nasłoneczniony więc zimne kolory bardzo mi tu odpowiadają. Nadają świeżości i poczucia ładu. Wszystko ma swoje miejsce, co przekłada się na to, że moje dziecko po sobie sprząta i lubi, gdy jest 'ładnie'. Nie dla mnie też motywy typu: pokój w auta, piratów czy samoloty... Wiem, że i na to przyjdzie [niestety] czas gdy Bolo będzie sam dokonywał wyborów. Póki co ciężko pracuję nad jego poczuciem piękna i estetyki wierząc, że kiedyś to zaprocentuje. W końcu nasze dzieci to nasze lustra. Również w kwestii gustu. 
A, że i ja z przyjemnością ładuję się do Bola łóżka, włączam kule lub królika i czytam w pięknym wnętrzu książkę o Pomelo? Spełnienie marzeń. Moich. I chyba, na ile to adekwatne, mojego syna - bo jedno jest pewne i najważniejsze - Bolo kocha swój kawałek podłogi.

------------------------------------------------------

Nie wszystkie dodatki przyfrunęły na czas kręcenia filmu.
To nic. Dziś Wam pokażę nowych domowników.
O jednym pisałam już TU --> KLIK to nasze leśne, ręcznie rysowane poduchy.
Nie chcę się powtarzać, ale jeśli o czymś marzycie, czymkolwiek - to Pani Ploom potrafi TO zrobić. 
Nie bójcie się pytać. A i ceny ma bardziej niż miłe!
PLOOM TU --> KLIK

A drugi domownik to Cudak Bolo. Serio... Umarłam jak go zobaczyłam w sklepie. 
No Bolo. Mięta. Szarości. I walnięta mina... Cudak Bolo!
W Cudaku Bolku mieszkają nocne smoczki, czasem termometr... a poza tym jest wielkim chuliganem w dzień i kochanym przyjacielem w nocy...
Cudaki i inne Bolki TU --> KLIK








18 komentarzy:

  1. ja to już nudna jestem, ale gdy tylko widzę coś Ploom to walę wyznaniem: - lowam Ploom.
    (znowu to zrobiłam! ;D)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękności! A twój opis... bezcenny! Będe się nim kierować już w sierpniu :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Pożarłam ten post! Wiedza tajemna dla mnie wstrzelona idealnie. mamo Bola - pokój powala i nie wiem teraz co zrobić, żeby go nie powielić :)
    Nowe cudności boskie!

    OdpowiedzUsuń
  4. O tym co ważne w pigułce i z mądrością.
    A że pięknie? Nic tylko brawa bić :) Podziwiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Też uważam, że to jeden z niewielu znanych mi blogów gdzie panuje taka kultura w obu kierunkach...A pokój przecudny ale to już wiesz razy milion ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam jednym tchem i stwierdzam, żeto prawda z tym seledynem ale większą
    prawdą jest, że pokój taki Wasz, genialny i ja filmik oglądam już chyba 50ty raz i jeszcze mi mało: soł looooow! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak ty bajecznie pokazujesz szczegóły, ie pierwszy raz mam takie odczucie, mistrzostwo. A post wiesz co, on jest mądry. Mądry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też miałam pisać, że detale to twój konik :)
      a film oglądałam już z dwadzieścia razy i ciągle mi mało, jak Bolo się znudzi to chętnie w tym pięknym wnętrzu zamieszkam ;P

      Usuń
  8. i ja jestem za taką estetyką nawet w dziecięcym pokoju, ale zdarza mi się (dość często) przemycać rock'n'rolla ;]
    Dzięki za wytłumaczenie konieczności posiadania dywanu i biurka w takim, a nie innym miejscu. Przyda się na pewno!
    Cotton ball lights również mamy dzięki szafietosi : )

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny raz jednym tchem czytane, notatki, linki, wnioski spisane. Dzięki Kredko ogromnie, dzięki Tobie i pokój Bublinka być może tak piękny będzie jak Bolkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuuuper! Jak dla mnie koloru w sam raz. Nie ma przesytu. Przepadłabym w takim pokoju. I pewnie moje dzieci też!
    Gratuluję gustu a i film zrobiony rewelacyjnie!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. jest piękny, ja już nie mogę się doczekać remontu pokoju dzieci i marzy mi się dziecięcy minimalizm:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bomba normalnie...ja się zachwycam (a powinnam się nie zachwycać aktulanie -ale kierowców naszych rozliczać-jednak- szczerze-wyjechane mam ,ze mąż sie dąsa:P) w koncu pokoje naszych Dam zaczynamy urządzać...dzieki za insp i brak słodkopierdzącości:)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne dodatki, wiele rzeczy widzę jak u nas:-) kule, kredki kamyki, poduchy z minky...piękne kolory dobrane. Czekam na więcej zdjęć całości:-))) Uściski dla dużego Bola!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, ja też marzę o chwile, kiedy po domu nie będą wszędzie walały sie zabawki, kiedy te ułożone skrzętnie przez Mamę na półce nie wylądują na ziemi po 3 pikosekundach i kiedy idąc do kuchni nie będę już wdeptywać w klocki, samochodziki....łoo matko, F. skończył rok, czyli... mam rok na nowe zmiany, bo jak widać u 2-latka to już mozliwe:))) gratulacje i meeega zazdroszczę tego porządku:)))

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja się zawsze zastanawiałam, czy u Ciebie nie ma nietrafionych decyzji. Głupich książeczek, beznadziejnych zabawek.
    Szkoda, że z założenia o takich nie piszesz, może jakiegoś czytelnika byś ustrzegła przed błędną decyzją. ;o)
    Szukam książeczek z okienkami i już mam dość odsyłania brzydactw. Masz jakieś godne polecenia?
    A wracając do posta: dziękuję, kiedyś skorzystam z Twoich doświadczeń, przefiltruję przez siebie i swój gust i też zadziałam. I mam gorącą nadzieję, że Szkodniczek się nie popłacze, bo ona chciała ruszofe i z helołkity. LOL

    OdpowiedzUsuń
  16. Podoba mi się ten Wasz pokój i ten mebelek - mówie tu o regale-domku...tylko ta cena mnie odstrasza...ale zamówie sobie chyba podobną u stolarza...jak jeszcze piszesz że taka mega funkcjonalna to chcę ją mieć...zamiast zwykłego Billego...noo...łóżko mamy to samo tylko białe..i Kocham je....takie samo kupie synkowi tylko czarne...Powiedz mi jeszcze czy te kulki wystarczą podczas czytania?czy trzeba się wysilić zeby widzieć???

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogę się napatrzeć na te Wasze śliczności. Ja ciągle czekam na urządzanie pokoju dziecinnego. Na razie gnieździmy się na kupie, ale niedługo się to zmieni:P
    Zapraszam do mnie na konkurs na najlepszą stylizację dziecięcą z wykorzystaniem polskich ubranek. Atrakcyjne nagrody!!!

    OdpowiedzUsuń