czwartek, 14 lutego 2013

tAka prAwda - wAlę tynki.







Taka prawda.

Prosta prawda głosi, że jak człowiek, mały czy duży jest zmęczony to śpi.
Nieprawda. Mały człowiek jak jest zmęczony umęczy innych do 'umrzenia' a potem pójdzie spać dokładnie o 6.30 gdy człowiek duży wstać musi do pracy czy innej orki.

Prosta prawda głosi, że konsekwencja to podstawa wychowania.
No to mów sto pięćdziesiąty raz to samo, aż Ci żyła na skroni pulsować zacznie, mów kolejne dwieście aż odczujesz, że masz dziurę w mózgu, do której kapie woda, kap kap, kap kap ku%*#@a kap...

Prosta prawda głosi, że dziecko to nie robot i nie musi a nawet nie może spać wtedy kiedy my to uznamy za słuszne.
Tylko, że jak zrobisz obsuwę w rytualne zasypialnym o pół godziny to jest przekichane kolejne cztery.
Cyk. Czas minął + mroczny, diabelny śmiech dziecka.
No ale jak spać Mu się nie chce o właściwej porze to i tak przekichane będzie, tyle, że szansa jest na jakieś dwie, dwie i pół godziny. Zawsze półtorej do przodu niby...

Prosta prawda głosi, że Dziecko jest Twoim barometrem i odczytuje Twój nastrój, Twoje uczucia intuicyjnie.
Może i odczytuje. 
Może odczytuje je super sprawnie i dlatego wie, zawsze doskonale wie kiedy robić odwrotnie.
Mama na pysk pada - baw się baw się! wieże stotysięczny raz układaj a jak nie to będę ryczał a Ciebie głowa bardzo przecież boli więc chyba lepiej żebym tak nie ryczał nie? No to buduj ta wieżę!

Prosta prawda głosi, że żeby nie wychować dziecka z zaburzeniami jedzenia trzeba być TYLKO: mądrym, elastycznym, urozmaicać, dawać smakować, jedzenie ma się kojarzyć z samym przyjemnym. Pozwolić by Dziecko doświadczało, jedzenie badało, poznawało, ba! wybierało samo co chce jeść.
A my te wybory szanujmy i czas na zjedzenie ziemniaka szanujmy choćby to trwało 40 minut a do zjedzenia kotleta jeszcze hen, szanujmy to, że raz chce tę zupkę co po nocy pichciłaś a raz nie chce, bo ma prawo nie chcieć przecież, i Ci tą zupką co po nocy w twarz chluśnie.
Szanuj. Szanuj, że on jeść nie będzie wcale nic przez 10 godzin, które w Twojej głowie urastają do miesięcy, widzisz jak Ci dziecko w oczach znika, marnieje...szanuj i z łyżeczką za Nim broń boże nie biegaj!

Prosta prawda głosi, że żeby podtrzymać zdrowie psychiczne rodzice raz na jakiś czas powinni wyjść i się zabawić, zjeść razem kolację i porozmawiać o książce o filmie, o nich samych...
Tak, tylko ta prosta prawda nie pamięta, że oboje są tak zmęczeni, że wbicie się na wieczór w szpilki czy ponowne wiązanie krawata w ich głowach przypomina zdobywanie ośmiotysięcznika. 
Ona książki nie czytała od czasów porodówki a on czytał całkiem niedawno - 'Instrukcja obsługi nawilżacza powietrza' oraz powieść 8 stronicową: 'Mały Traktorek'.
Film? Tak, oglądają. Na raty, na 6 razy, ona ogląda na kurkę - dziobiąc brodą rytmicznie podczas podsypiania, on na popielniczkę - odchylony do tyłu, z otwartą buzią, pochrapując.

Prosta prawda głosi, że intymność między rodzicami to sprawa prawie, że priorytetowa dla podtrzymania uczuć, spełnienia i szczęścia rodzinnego.
Jako, że miejsce Jego w głównej sypialni zajął On Mały tak cała sfera intymna rodziców musi znaleźć sobie inne miejsce.
Sofa duży pokój. Da się. Tu kolano zleci, tam się łokieć zaklinuje ale da się, i tak czasu mało bo On Mały radar ma i właściwie czego ta Mama tak wdycha jak noc jest.
Można też zaszaleć, do parteru zejść, po dywanie się tarzać. trzeba tylko uważać, żeby kręgosłupem w namiętnej pasji nie przywalić w drewnianą kaczuszkę. Albo i w gumową, która wprawdzie zaboli mniej ale Onego Małego z radością poinformuje, że rodzice są gotowi do zabawy.
W namiętnych chwilach trzeba też pamiętać żeby się raczej nie rozglądać - na lewo niekapek, na prawo puzzle [o!, już widzisz, że gdzieś się element zapodział!] - i dlaczego na Boga ta piłka leży na blacie kuchennym, ile razy mówiłaś?!
A wyczynem erotycznej jogi jest pozycja na stojąco, podczas której próbujecie opanować drżenie kolan i uczucie, że jest cholernie zimno w stopy.
Szczyt intymności rodzicielskiej przypada na moment gdy Twoje Dziecko w trakcie wizyty gości bawi się Waszym żelem do masażu a Wy to szczerze macie w dupce.

Prosta prawda głosi, że jak będziesz dobrym, grzecznym, uprzejmym człowiekiem to inni Ci się tym samym odwdzięczą. Dobro powraca.
Wraca Tata Bola ze spaceru i mówi: miałem dziś taki super humor, uśmiechałem się ludzi, mówiłem proszę, dzień dobry, co tam słychać... a wszyscy patrzyli na mnie jak debila i jedynie pijaczynka się ucieszył, że ktoś jeszcze życie kontempluje i ze słońca się cieszy.

Prosta prawda.
Gówno prawda.

Ach, Walentynki.
Ustosunkować się wypada.
Mój stosunek TU --> KLIK

I lokowanie produktu [hłehłe...]
Wszelkie puchate rozkosze w tym poście to Maylily oczywiście.
LOW wielka trwa, nowy koc mamy, w którym sie człowiek zakopuje jak w bitej śmietanie..
O cudowności tego koca rozpisywałam się TU --> KLIK

Poducha TU --> Rosetta-amore
Koc z Bitą Śmietaną TU --> Rosetta-bianco-notte










12 komentarzy:

  1. Uśmiałam się, jak zwykle u Ciebie. Ale mam taką refleksję... że moje dzieci to jednak anioły, amory można powiedzieć. Wasz Bolo to mały terrorysta! :)Lenie zdarza się wpaść w nocy do naszego łóżka, ale zwykle gdzieś około trzeciej :) Co prawda wczoraj Kubie też coś "odwaliło" i zaczął marudzić chwilę po północy, ale kiedy tak było wcześniej, nie pamiętam. Zmęczenie owszem, najlepszym jest zabójcą chuci... A kiedy będą wyniki konkursu? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. :D ciesz się ciesz, sprawiedliwość i Was dopadnie HAHA [to mroczny śmiech zazdrości :D]

    ps. pracujemy nad wynikami, niestety awaria światłowodów opóźniła trochę sprawę, działamy ASAP ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kup "każde dziecko może nauczyć się spać samo". Egoizm w wypoczynku ponad wszystko! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Taaaaaa, a jak człowiek wszystkie teorie ma w jednym palcu, a nijak ma się to w praktyce? Ja już wszelkim poradnikom dziękuję...

    Oj Kredko, poprawił mi się humorek, choć i u mnie nie za różowo, to pociesza mnie, że inni mają jeszcze gorzej;P. U nas jest przynajmniej druga sypialnia do dyspozycji;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasem mi głupio, bo pośmieje sie, ale nie wczuwam. Ja jeszcze w ciąży mówiłam, ze łóżko jest dla rodziców- świętość, żadne tam co-sleeping czy jak to sie nazywa. Teraz czasem w przypływie czułości chce z nią spać, a ona nie chce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej, no, nie oszukujmy się, dzieciaki to potwory, terroryści, obrażacze, gniewacze, rozpieszczaki... Czasami jest lepiej, czasami gorzej. Nasza pozwala się nam poprzytulać tylko, gdy śpi. W ciągu dnia nie ma szans - widzi wszystko jakimś superradarem i nie lzia! Nawet starszego syna nie mogę wziąć na kolana, bo zazdrość!
    Jest taki magazyn o zasmarkanych dzieciorach i wku.wionych matkach i w ogóle wszystkich mitach i poradach poradnikowych...
    http://bachormagazyn.pl/

    Onka

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobre:)))))))))))) Najbardziej mi się podobał kawałek z gumową kaczuszką:))) ....ale wiesz co to chyba tylko tak matki mają, że ich mózg się jakoś nie wyłącza, bo faceci to chyba mogliby w zawsze, wszędzie a nawet przy dzieciach:))Teraz masz chyba trudny czas, poczekaj, za chwilkę się wszystko ułoży. Bolo podrośnie i zakuma kiedy ma spać:) ... a może trzeba mu odebrać jakąś drzemkę w dzień:))? aa co do porad z książek - fajne są,a le tylko po to, by poszerzyć naszą wiedzę i wyrobić sobie własne zdanie:) Ja wykorzystuję kilka, reszta na czuja:))))))))))))))) Bużka! Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  8. taaaaaaa,skąd ja to znam,ten stan kiedy dzieciak niby zmęczony,ledwo żyje,ale po łóżku się turla w nieskończoność. Moja córa jest w wieku Bola,od 2 tygodni mamuśka odebrała córci drzemki w ciągu dnia i wydarzył się cud-moja mała zasypia o 20.00,w trybie natychmiastowym jak tylko wlezie pod kocyk. I mamusia szczęśliwa. Wcześniej nic nie pomagało-zadne poradniki i zbawienne rady.Polecam- wiem- pierwsze dni to były dla mnie baaardzo trudne,mój organizm też był przyzwyczajony do drzemki dzieciora i domagał się godzinki dla siebie w ciągu dnia,ale z czasem się przestawiłam- byle do wieczora!

    OdpowiedzUsuń
  9. Wypisz, wymaluj jakbym o nas czytała!! Zawsze sobie powtarzam, że choćby mały miał iść spać o 2 w nocy to i tak muszę choć chwilę z mężem porozmawiać. I zawsze jak tylko młody zaśnie, to my lecimy do łóżka na złamanie karku i odlatujemy w błogi sen, byle by jak najdłużej pospać, bo mały terrorysta za godzinę się obudzi...

    OdpowiedzUsuń
  10. szczera prawda- to lubię :) Ubawiłam się czytaniem książki i oglądaniem filmu....jakbym czytała moje doświadczenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wysmienity tekst. Wiecej prosze :)

    OdpowiedzUsuń