Było najciężej na świecie.
Wszyscy z jury się napocili i nadumali aż bolą nas mieśnie.
Brak słów na te Dzieciory upaprane, uśmiechnięte, pałaszujące, w skupieniu pichcące...
LOW!
Pamiętajcie proszę, że wszystkie przepisy, które weszły do II etapu wchodzą w skład naszego CookBooka nad, którym niezwłocznie zaczynamy pracę.
Każdy z uczestników go otrzyma.
A kto będzie chciał kupić informujemy, że dochód pójdzie na fajne cele - ale o tym później :)
A teraz wyniki.
System był taki, że każdy z jury [6 osób] przyznawało od 1 do 3 punktów w dwóch kategoriach, tak więc wygrani to największe sumy naszych punktów]
{jeśli ktoś z Was nie zgadza się na publikację na blogu proszę o szybki kontakt na klocek.kredka@gmail.com}
KATEGORIA - 'Najsmaczniejsze zdjęcia'
miejsce I
- potworzasty zestaw do kuchni dla dziecka od Ilookandcook
- piękne buciki od Efvva [do wyboru rozmiar od 18 do 29
- forma do ciasta Muminek od Pikinini
- CD O Tadku Niejadku, babci i dziadku od Bajki Grajki
- śliniak retro od Little Rose
otrzymuje Delfina Grzelak
Najlepsza zupa ze świeżych pomidorów ze smażoną cebulką ...
U nasz roboczo mówi się na tą zupę "Literkowa" kto ogląda z małoletnim dużo telewizji wie co mam na myśli :)
Do zupy używamy makaronu w kształcie literek (można go kupić w prawie każdym większym markecie) ma on bardzo wiele zalet. Po pierwsze i najważniejsze je go Marta (gadający pies) przez co zupa robi furorę na przyjęciach dla dzieci.
Jest mały, a więc nie powoduje u dwulatka odruchu wymiotnego jak np. w naszym przypadku poczciwe "świderki".
I nie wątpliwie zawiera on jeszcze walor edukacyjny.
Co do zupy... Jest na tyle gęsta że pozawala na samodzielne jedzenie przez niespełna dwulatka, ponieważ w połączeniu z makaronem trzyma się "kupy" i ląduje częściej w buzi niż na podłodze. Zupa ma wyjątkowy smak, który nadaje jej podsmażana cebulka, daje ona słodycz i to "coś", co powoduje że po zjedzeniu TEJ! pomidorowej trudno wrócić do zwykłej, tradycyjnej. Spróbujcie sami jeśli nie wierzycie ;) do dzieła!!!
Potrzebne będą :
- 4 pałki kurczaka
- ok. 750 ml wody
- 1 szt, pietruszki
- 1. szt. marchewki
- 1/4 szt. selera
- 1,5 kg pomidorów
- średnia cebula
- łyżka masła
- sól
- płaska łyżeczka cukru
- makaron
- blender
Pałki myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem i zalewamy zimną wodą (tak żeby woda przykryła mięso). Włączamy pod garnkiem palnik. Podczas gdy woda z kurczakiem się podgrzewa spokojnie na luzaku obieramy sobie warzywka, płuczemy i wrzucamy do tegoż podgrzewającego się garnka. Gotujemy wszystko na wolnym ogniu tak długo aż mięso i warzywa będą miękkie. Jeśli pojawią się jakieś szumowiny, należy je zgrabnie zgarnąć łyżką i wyrzucić do zlewu.
Gdy bulion powoli bulgocze, obieramy ze skórki pomidory. wykrawamy zielone twarde obrzydliwe! środki i kroimy w ćwiartki.
Gdy mięso już wygląda na dobrze ugotowane (prawie odchodzi od kostek), wyjmujemy je razem z selerem i pietruszką(UWAGA!!! MARCHEWKA ZOSTAJE!!!!), na ich miejsce wrzucamy pokrojone pomidory i łyżeczkę cukru. Gotujemy na wolnym ogniu aż pomidory całkiem się rozpadną. W tym czasie kroimy cebulę w drobną kostkę i rumienimy na maśle. Wrzucamy cebulkę do pykającej sobie zupy, solimy do smaku. Miksujemy. Podajemy z makaronem (*zielone nadaje się tylko do zdjęcia - nie do jedzenia, kurdupel wypluje...)
otrzymuje Delfina Grzelak
Najlepsza zupa ze świeżych pomidorów ze smażoną cebulką ...
U nasz roboczo mówi się na tą zupę "Literkowa" kto ogląda z małoletnim dużo telewizji wie co mam na myśli :)
Do zupy używamy makaronu w kształcie literek (można go kupić w prawie każdym większym markecie) ma on bardzo wiele zalet. Po pierwsze i najważniejsze je go Marta (gadający pies) przez co zupa robi furorę na przyjęciach dla dzieci.
Jest mały, a więc nie powoduje u dwulatka odruchu wymiotnego jak np. w naszym przypadku poczciwe "świderki".
I nie wątpliwie zawiera on jeszcze walor edukacyjny.
Co do zupy... Jest na tyle gęsta że pozawala na samodzielne jedzenie przez niespełna dwulatka, ponieważ w połączeniu z makaronem trzyma się "kupy" i ląduje częściej w buzi niż na podłodze. Zupa ma wyjątkowy smak, który nadaje jej podsmażana cebulka, daje ona słodycz i to "coś", co powoduje że po zjedzeniu TEJ! pomidorowej trudno wrócić do zwykłej, tradycyjnej. Spróbujcie sami jeśli nie wierzycie ;) do dzieła!!!
Potrzebne będą :
- 4 pałki kurczaka
- ok. 750 ml wody
- 1 szt, pietruszki
- 1. szt. marchewki
- 1/4 szt. selera
- 1,5 kg pomidorów
- średnia cebula
- łyżka masła
- sól
- płaska łyżeczka cukru
- makaron
- blender
Pałki myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem i zalewamy zimną wodą (tak żeby woda przykryła mięso). Włączamy pod garnkiem palnik. Podczas gdy woda z kurczakiem się podgrzewa spokojnie na luzaku obieramy sobie warzywka, płuczemy i wrzucamy do tegoż podgrzewającego się garnka. Gotujemy wszystko na wolnym ogniu tak długo aż mięso i warzywa będą miękkie. Jeśli pojawią się jakieś szumowiny, należy je zgrabnie zgarnąć łyżką i wyrzucić do zlewu.
Gdy bulion powoli bulgocze, obieramy ze skórki pomidory. wykrawamy zielone twarde obrzydliwe! środki i kroimy w ćwiartki.
Gdy mięso już wygląda na dobrze ugotowane (prawie odchodzi od kostek), wyjmujemy je razem z selerem i pietruszką(UWAGA!!! MARCHEWKA ZOSTAJE!!!!), na ich miejsce wrzucamy pokrojone pomidory i łyżeczkę cukru. Gotujemy na wolnym ogniu aż pomidory całkiem się rozpadną. W tym czasie kroimy cebulę w drobną kostkę i rumienimy na maśle. Wrzucamy cebulkę do pykającej sobie zupy, solimy do smaku. Miksujemy. Podajemy z makaronem (*zielone nadaje się tylko do zdjęcia - nie do jedzenia, kurdupel wypluje...)
miejsce II
- miska niewysypka od Preshoes
- CD O Tadku Niejadku, babci i dziadku od Bajki Grajki
- śliniak retro od Little Rose
- łyżko-szpatułka do pichcenia dla dzieci od Pikinini
otrzymuje Sylwia Dengusiak
My - kuchciki pokładowe - meldujemy wykonanie zadania:)
Przesyłamy nasz przepis na słodką przekąskę: "PIECZONE JABŁUSZKI" (tak, tak - dobrze napisane - tak mówi moja Lilutka).
Składniki:
- jabłka - najlepiej lekko kwaśne, bo będą miłą kwaskową nutą w tym słodkim szaleństwie:)
- bakalie, jakie dusza zapragnie. My polecamy :
* orzechy, bo świetnie wpływają na mózg (poważnie zabrzmiało, a takie to proste:);
* żurawinkę, bo zawiera mnóóóóóóóóóóóóóstwo witaminy C na odporność a zdrowe dzieciaki to przeszczęśliwa rodzina;
* suszone śliwki, bo są dobre, na kupkę , hihii
* oraz rodzynki, bo są po prostu boskie!
- miód - nie dość, że słodki, to pomaga na wszystko tzw. lek wytrych,
- cynamon mmmm:)
- ....a także... chętny do pichcenia kurdupel (jeden albo więcej w zależności ile w domu mamy) oraz szczypta miłości, bo bez tego się nie uda:)))))
Wykonanie:
Jabłka dzielimy na połówki, wycinamy gniazda. Dzieci mają za zadanie wymieszać pozostałe składniki czyli: bakalie, miód i cynamon.
Oj będzie się działo! Oby tylko większość została w rondelku:)
Napełniamy bakaliowym "miszmaszem" połówki jabłek i wrzucamy do piekarnika nagrzanego na około 160 stopni.
Zapiekamy tak długo, aż będą mięciutkie (tak pi razy drzwi 15-20 minut)
Uwaga! Przed podaniem wystudzić, bo poparzymy języki. Podawać letnie:)) Takie są najlepsze!
otrzymuje Sylwia Dengusiak
My - kuchciki pokładowe - meldujemy wykonanie zadania:)
Przesyłamy nasz przepis na słodką przekąskę: "PIECZONE JABŁUSZKI" (tak, tak - dobrze napisane - tak mówi moja Lilutka).
Składniki:
- jabłka - najlepiej lekko kwaśne, bo będą miłą kwaskową nutą w tym słodkim szaleństwie:)
- bakalie, jakie dusza zapragnie. My polecamy :
* orzechy, bo świetnie wpływają na mózg (poważnie zabrzmiało, a takie to proste:);
* żurawinkę, bo zawiera mnóóóóóóóóóóóóóstwo witaminy C na odporność a zdrowe dzieciaki to przeszczęśliwa rodzina;
* suszone śliwki, bo są dobre, na kupkę , hihii
* oraz rodzynki, bo są po prostu boskie!
- miód - nie dość, że słodki, to pomaga na wszystko tzw. lek wytrych,
- cynamon mmmm:)
- ....a także... chętny do pichcenia kurdupel (jeden albo więcej w zależności ile w domu mamy) oraz szczypta miłości, bo bez tego się nie uda:)))))
Wykonanie:
Jabłka dzielimy na połówki, wycinamy gniazda. Dzieci mają za zadanie wymieszać pozostałe składniki czyli: bakalie, miód i cynamon.
Oj będzie się działo! Oby tylko większość została w rondelku:)
Napełniamy bakaliowym "miszmaszem" połówki jabłek i wrzucamy do piekarnika nagrzanego na około 160 stopni.
Zapiekamy tak długo, aż będą mięciutkie (tak pi razy drzwi 15-20 minut)
Uwaga! Przed podaniem wystudzić, bo poparzymy języki. Podawać letnie:)) Takie są najlepsze!
miejsce III
- zniżka 50% na dowolny zestaw kul od Cottonballlights
- piękny ręcznik kuchenny od ilookandcook
- - śliniak retro od - śliniak retro od Little Rose
otrzymuje: Paulina - Lena&Kuba
Nasz przepis - Naleśniki z białym serem i malinami
Składniki:
Ciasto: 2 jajka, kilogram mąki (tyle na pewno nie zużyjemy, ale nie mam pojęcia, ile, więc lepiej mieć zapas), pół litra mleka, 2 łyżki oleju, łyżeczka cukru, dwie szczypty soli.
Farsz: twaróg półtłusty (250 g), śmietana 12%, małe opakowanie cukru wanilinowego (dla bardziej wysublimowanych języków – laska wanilii i cukier trzcinowy).
Łyżka masła do podsmażenia, maliny (świeże lub mrożone)
Przygotowanie:
Ciasto: do miski wlewamy pół litra mleka i wbijamy dwa jajka, wsypujemy cukier i sól. Dosypujemy mąkę i mieszamy tak, aby konsystencja była podobna do rzadkiej śmietany. Jeśli wsypiemy za dużo mąki, dolewamy odrobinę mleka lub wody. Proporcje nie są tu mega istotne, ważne żeby gęstość była odpowiednia, aby ciasto ładnie rozlewało się po gorącej patelni. Wlewamy olej (dwie łyżki to wartość przybliżona, u nas Lena po prostu robi „chlup” z butelki). Znów mieszamy. Smażymy na największym ogniu, na teflonowej patelni do naleśników, bez dodatkowego tłuszczu, wlewając ciasto przy pomocy łyżki wazowej (nasza łyżka jest idealną miarką – naleśniki wychodzą cieniutkie i pełne). Dobranie odpowiedniej ilości ciasta na jednego naleśnika to kwestia indywidualna (wielkość patelni kontra wielkość łyżki), jednak raz wyznaczona – nigdy nie zawodzi. Natomiast z liczbą naleśników bywa różnie. Nigdy się jednak nie marnują, kiedy w pobliżu jest dżem czy Nutella. Jeśli macie w domu łasuchy, lepiej podwójcie ilość składników :)
Farsz: twaróg rozgniatamy widelcem, dodajemy cztery, pięć łyżek śmietany, dosypujemy opakowanie cukru waniliowego, mieszamy. Do smaku można oczywiście dodać więcej cukru, my dużo nie cukrzymy, więc radzę "dosmakować" :) Taka ilość farszu wystarcza u nas na pięć, maksymalnie sześć naleśników, chyba że Lena niepostrzeżenie zje połowę w chwili mojej nieuwagi.
Kluczowym momentem dla smaku tego dania jest podsmażenie złożonych w trójkąty naleśników z farszem na maśle, z obu stron. Na końcu polewamy odrobiną śmietany, dodajemy maliny i posypujemy cukrem.
Voilà!
otrzymuje: Paulina - Lena&Kuba
Nasz przepis - Naleśniki z białym serem i malinami
Składniki:
Ciasto: 2 jajka, kilogram mąki (tyle na pewno nie zużyjemy, ale nie mam pojęcia, ile, więc lepiej mieć zapas), pół litra mleka, 2 łyżki oleju, łyżeczka cukru, dwie szczypty soli.
Farsz: twaróg półtłusty (250 g), śmietana 12%, małe opakowanie cukru wanilinowego (dla bardziej wysublimowanych języków – laska wanilii i cukier trzcinowy).
Łyżka masła do podsmażenia, maliny (świeże lub mrożone)
Przygotowanie:
Ciasto: do miski wlewamy pół litra mleka i wbijamy dwa jajka, wsypujemy cukier i sól. Dosypujemy mąkę i mieszamy tak, aby konsystencja była podobna do rzadkiej śmietany. Jeśli wsypiemy za dużo mąki, dolewamy odrobinę mleka lub wody. Proporcje nie są tu mega istotne, ważne żeby gęstość była odpowiednia, aby ciasto ładnie rozlewało się po gorącej patelni. Wlewamy olej (dwie łyżki to wartość przybliżona, u nas Lena po prostu robi „chlup” z butelki). Znów mieszamy. Smażymy na największym ogniu, na teflonowej patelni do naleśników, bez dodatkowego tłuszczu, wlewając ciasto przy pomocy łyżki wazowej (nasza łyżka jest idealną miarką – naleśniki wychodzą cieniutkie i pełne). Dobranie odpowiedniej ilości ciasta na jednego naleśnika to kwestia indywidualna (wielkość patelni kontra wielkość łyżki), jednak raz wyznaczona – nigdy nie zawodzi. Natomiast z liczbą naleśników bywa różnie. Nigdy się jednak nie marnują, kiedy w pobliżu jest dżem czy Nutella. Jeśli macie w domu łasuchy, lepiej podwójcie ilość składników :)
Farsz: twaróg rozgniatamy widelcem, dodajemy cztery, pięć łyżek śmietany, dosypujemy opakowanie cukru waniliowego, mieszamy. Do smaku można oczywiście dodać więcej cukru, my dużo nie cukrzymy, więc radzę "dosmakować" :) Taka ilość farszu wystarcza u nas na pięć, maksymalnie sześć naleśników, chyba że Lena niepostrzeżenie zje połowę w chwili mojej nieuwagi.
Kluczowym momentem dla smaku tego dania jest podsmażenie złożonych w trójkąty naleśników z farszem na maśle, z obu stron. Na końcu polewamy odrobiną śmietany, dodajemy maliny i posypujemy cukrem.
Voilà!
KATEGORIA - 'Najsmaczniejszy przepis'
miejsce I
- sówkowy zestaw do kuchni dla dziecka od Ilookandcook
- zestaw do pieczenia z miarkami od Pikinini
- CD O Tadku Niejadku, babci i dziadku od Bajki Grajki
- śliniak retro od Little Rose
- przenośne/podróżne krzesełko od Koo-di
otrzymuje Ewa Pielak
otrzymuje Ewa Pielak
Przepis:
-kuskus (paczka 500 g, ale ugotowałam mniej niż polowe)
-cebula siedmiolatka (tak, tak to się chyba fachowo nazywa, ale wygląda jak szczypior i może być szczypior.) Ja skroiłam 2
-trochę zielonej pietruszki (po prostu posiekać do smaku)
-trochę świeżej mięty ( posiekać . Również do smaku)
-garść orzeszków piniowych (lekko zabrązowić na suchej patelni)
-feta (najlepiej w oleju. Ilość tez wedle uznania)
-cytryna, a raczej skorka cytryny, którą trzeba zetrzeć (ja użyłam polowe)
-pieprz
-papryka czerwona w proszku
-owoc granatu
Wykonanie:
-przyrządzić kuskus wg przepisu na opakowaniu, a potem odstawić do wystygnięcia
-pokroić cebulkę (szczypior), pietruszkę i miętę
-wymieszać kuskus z ta zielenina
-zetrzeć skórkę cytryny (pół)
-pokruszyć fetę i również dodać do reszty
-dodać orzeszki (można zostawić trochę do ozdoby na koniec)
-przyprawić pieprzem, sola (ja nie soliłam bo ugotowałam kuskus w wodzie z kostka warzywna) i papryka w proszku
-wrzucić pestki owocu granatu i wszystko dobrze wymieszać. (trochę pestek również zostawić do posypania na gorze.Dla ozdoby)
Bon appetit!
miejsce II
- zestaw 5 sztuk ręczników kuchennych od Ilookandcook
- śliniak retro od Little Rose
- bon na 100 zł na dowolnie wybrane produkty od Tublu
otrzymuje Karolina Orczykowska
U nas w domu od dawien dawna dla dzieci ( i nie tylko bo i dorośli się nim zajadają )robi się domowy pasztecik.
Ja bardzo go lubię a moja córcia się nim zajada. Jest zdrowy domowy bez konserwantów. Pasztecik ten można jeść na ciepło i na zimno do chlebka. Na ciepło do obiadu jako pieczeń może być polana sosem a na zimno jest równie smaczny z chlebkiem.
Pasztecik Malucha
Składniki:
mięso mielone z łopatki lub królika 500 g
2 duże marchewki
1 pora
1 selera
1 pietruszka korzeń
1 łyżeczka przypraw( kminek, bazylia koperek)
1 jajko
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki posiekanych orzechów
2 łyżki rodzynek
mały pęczek natki pietruszki
Sposób przygotowania:
Warzywa ugotować na pół miękko utrzeć na tarce z grubymi oczkami.
Mięso mielone zmieszać z utartymi warzywami dodać posiekaną natkę pietruszki i przyprawy( kto co lubi) oraz bakalie Wbić jajko i wymieszać. Masę przełożyć do foremki np. jak na babkę. Z wierzchu posmarować oliwą. Włożyć do worka do pieczenia i piec w piekarniku 180 stopni ok 1 godziny.
Pasztecik nadaje się do obłożenia chlebka jak i na ciepło do obiadku. Przygotowany w ten sposób pasztecik można również zamrozić,
Ostatnio Marysia jest niejadkiem wiec by chętniej jadła to z części jeszcze surowego mięsa wycinamy foremkami różne kształty i pieczemy serduszka gwiazdki kwiatki. Tak przygotowane formy wkładamy również do piekarnika i pieczemy kilka minut na pewno nie jeden niejadek z chęcią zje mięsko w ulubionym kształcie.
Niestety nie mamy super aparatu więc zdjęcia nie są super.
zdj. 1 pasztecik już upieczony troszkę przybrany uśmiechem dla Marysi
zdj. 2 Marysia formuje swoje małe paszteciki
zdj. 3 Marysia nie może się doczekać na upieczony pasztecik.
Mam nadzieję że przepis się spodoba bo jest pyszne i zdrowe.
otrzymuje Karolina Orczykowska
U nas w domu od dawien dawna dla dzieci ( i nie tylko bo i dorośli się nim zajadają )robi się domowy pasztecik.
Ja bardzo go lubię a moja córcia się nim zajada. Jest zdrowy domowy bez konserwantów. Pasztecik ten można jeść na ciepło i na zimno do chlebka. Na ciepło do obiadu jako pieczeń może być polana sosem a na zimno jest równie smaczny z chlebkiem.
Pasztecik Malucha
Składniki:
mięso mielone z łopatki lub królika 500 g
2 duże marchewki
1 pora
1 selera
1 pietruszka korzeń
1 łyżeczka przypraw( kminek, bazylia koperek)
1 jajko
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki posiekanych orzechów
2 łyżki rodzynek
mały pęczek natki pietruszki
Sposób przygotowania:
Warzywa ugotować na pół miękko utrzeć na tarce z grubymi oczkami.
Mięso mielone zmieszać z utartymi warzywami dodać posiekaną natkę pietruszki i przyprawy( kto co lubi) oraz bakalie Wbić jajko i wymieszać. Masę przełożyć do foremki np. jak na babkę. Z wierzchu posmarować oliwą. Włożyć do worka do pieczenia i piec w piekarniku 180 stopni ok 1 godziny.
Pasztecik nadaje się do obłożenia chlebka jak i na ciepło do obiadku. Przygotowany w ten sposób pasztecik można również zamrozić,
Ostatnio Marysia jest niejadkiem wiec by chętniej jadła to z części jeszcze surowego mięsa wycinamy foremkami różne kształty i pieczemy serduszka gwiazdki kwiatki. Tak przygotowane formy wkładamy również do piekarnika i pieczemy kilka minut na pewno nie jeden niejadek z chęcią zje mięsko w ulubionym kształcie.
Niestety nie mamy super aparatu więc zdjęcia nie są super.
zdj. 1 pasztecik już upieczony troszkę przybrany uśmiechem dla Marysi
zdj. 2 Marysia formuje swoje małe paszteciki
zdj. 3 Marysia nie może się doczekać na upieczony pasztecik.
Mam nadzieję że przepis się spodoba bo jest pyszne i zdrowe.
miejsce III
- bon na 100 zł na dowolnie wybrane produkty od Maylily
- piękny ręcznik kuchenny od Ilookandcook
otrzymuje Joanna Łuczkanin
SELEROWA ZUPKA-KREM Z KURCZACZKIEM I MIGDAŁAMI
otrzymuje Joanna Łuczkanin
SELEROWA ZUPKA-KREM Z KURCZACZKIEM I MIGDAŁAMI
Składniki:
1 łyżki masła
1 marchewka
1 cebulka (opcjonalnie, zależy od wieku Bombla)
5 średnich ziemniaków
˝ kilograma selera
1 i ˝ litra wody
pół szklanki mleka (w zależności od rodzaju mleka pitego
przez Bombla)
4-5 łyżek gęstego jogurtu
50 gram mięsa z piersi kurczaka (my wykorzystujemy też mięso
z królika)
garść zmielonych drobno migdałów
Przygotowanie:
Masło rozpuszczamy w garnku. Do roztopionego masła
dodajemy
pokrojone w kostkę ziemniaki, marchewkę i cebulę. Prażymy na wolnym
ogniu ok.
10 min. Następnie dodajemy pokrojoną w kostkę seler i zalewamy wodą.
Gotujemy, aż
warzywa zmiękną. Zupę miksujemy, wlewamy mleko i jogurt. Pierś z
kurczaka gotujemy lub parujemy, następnie kroimy w kostkę. Krem podajemy
posypany kawałkami kurczaka i
migdałami.
Zupka w przygotowaniu jest łatwa i szybka. Zosia ją uwielbia, w sumie to cała rodzina ją wcina.
I mam jeszcze niespodziankę. 5 wyróżnień.
Nagrodą jes książka kucharska dla młodych i starych, którą sami uwielbiamy.
Ciasta, ciastka i takie tam wyd. Dwie Siostry.
Mam nadzieję, że to trochę osłodzi Wam dni :)
Michał Borowicz
Arleta Moszczyńska
Kamila Słomska
Ania Dąbrowska
Paulina Białas
Rewelacja! Świetne zdjęcia, fajne przepisy, gratuluję zwycięzcom!
OdpowiedzUsuńA książkę kupię na pewno!
Dziękujemy!
UsuńMyślę, że książka będzie naprawdę czymś wyjątkowym :)
Gratulujemy wszystkim wygranym i wyroznionym.
OdpowiedzUsuńMy dziekujemy pięknie za wyroznienie i ksiazeczke. Szkoda, ze nie dodalas 3 zdjęc co wyslalam.
Arleta - nie celowo :) poprawię zaraz, ja już po prostu ledwo na oczy widzę :)
UsuńWcale się nie dziwie. Tyle pięknych zgloszeń. :-)
UsuńKosmiczna sprawa ten konkurs!
OdpowiedzUsuńZdjęcia przecudne a przepisy - większość bardzo oryginalna i zaskakująca.
Kredka - jesteście gigantami :) brawo!
Takich mam czytelników!!!!
UsuńMOI! :D
Cała masa inspirujących przepisów i fajnych "dzieciatych" zdjęć :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wszystkim zwycięzcom!!!
Dziękujemy pięknie za drugie miejsce super bardzo się cieszymy i nie możemy uwierzyć już patrzylam jakie cudowności sobię wybierzemy :)
OdpowiedzUsuńA jak z danymi do wysyłki? Pozdrawiamy Marysia i Ja
A i jeszcze gratulujemy innym cudne przepisy i fantastyczne zdjęcia
na e-booka czekamy przydadzą się takie inspiracje dla mam
Skaczę, szaleje, wariuje!
OdpowiedzUsuńByć wyróżnionym w takim gronie!
Dziękujemy i na kolana padamy ha! taki żarcik!
Gratulujemy wszystkim od góry do dołu i Pozdrawiamy!
Jejku, jejku aż się łezka w oku zakręciła. Z tylu zgłoszeń moja Nini wyróżniona.
OdpowiedzUsuńDzięki Cienki :D
Ja już dobrze wprawiona kucharka i na dodatek mam wszystko-jadka ;-) ale z zainteresowaniem i smakiem zupę literkową i kształtny pasztecik wypróbuję!
OdpowiedzUsuńGratulacje dla wszystkich Zwycięzców i pozostałych Smakoszy ;-)
Wow, taka wysoka pozycja jesli chodzi o przepis:) Nie pozostaje mi nic innego jak wejsc do kuchni i pichcic i pichcic:) Z takimi foremkami to teraz jeszcze wiecej ciastek napieczemy (maz jeknal, ze przeciez na diecie jest...nic to, na pewno bedzie komu jesc!).Kiedys dowod uzytkowania wysle;nie to ze kurzyc sie beda;)W fartuchu oczywiscie nowym gotowac bedziemy.
OdpowiedzUsuńRaz jeszcze dziekujemy za docenienie tak "wyzwaniowego" przepisu dla dziecka.Jak mowilam warto probowac, podsuwac maluchowi i takie smaki, a jak nie zapala miloscia to przynajmniej zapachem i widokiem sie delektowac.Zreszta w gotowaniu czesto chodzi tez o zabawe, wspolnie spedzony czas i tego sie trzymajmy.
Oj koncze juz, zanim sie znow rozpisze.
Gratuluje pozostalym, a szczegolnie znajomym twarzyczkom.
Gratuluję Wszystkim uczestnikom... to była świetna zabawa... a dzieciaki po prostu przepyszne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Było pysznie :) Czekamy z niecierpliwością na CookBooka :)
OdpowiedzUsuńAaaaa! Dziękujemy Szacownemu Jury :) Gratulujemy pozostałym!
OdpowiedzUsuńto nie konkurs typu "było mineło". będę na bieżąco sięgać po te przepisy :) gratulacje dla pomysłowych uczestników i wytrwałego jury ;)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Przepisy smakowite, aż głodna się robię ;) Jak Mila odłączy się już od cycucha, na pewno zaczniemy wypróbowywać po kolei.
OdpowiedzUsuńGratulujemy zwycięzcom i tym z pozycjonowanymi miejsca i tym z wyróżnieniem! Cieszymy się, że dotarliśmy do drugiego etapu konkursu i patrząc na zdjęcia zwycięzców nie dziwmy się, że to ktoś inny był przed nami bo zdjęcia są pyszne i na pewno będziemy korzystać z propozycji daniowych innych rodziców :)
OdpowiedzUsuń