środa, 26 grudnia 2012

no i po. prezenty.

i minęło, i było super.
Wesoło, rodzinnie, dla Dzieciora mnóstwo emocji, które dają swój upust w zachowaniu i braku snu.
Do tego jak dołożymy posiłki złożone z makaronu z rosołu zagryzanego ciastem marchewkowym, popijanym barszczem i podgryzanym pampuchem z drugiej łapki mamy całkiem ostry sajgon dla rodziców.
I padamy na twarz, i mięśnie nas bolą jak po 3 dniach na siłowni, i jeszcze jeden uśmiech a palniemy sobie w czółko...
Ale.
Było najprzyjemniej - a Święta zyskuja całkiem nowy wymiar gdy Kurduplaści są wśród nas.
Trochę wspominek na początek.


 

 
 
 

 

 

achhh tak. prezenty!
co by nie mówić zawsze sprawiają całą masę radochy i pisków.
Chcę pokazać te naprawdę super - za te i inne, za wszystkie!!! mocno ściskamy i dziękujemy.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku też będziemy tacy grzeczni.

Najpierw dwie super zabawki firmy Eichhorn. Nie wiem dlaczego zawsze czaiłam się do tej marki.
I w efekcie żałuję, że wcześniej jej nie doceniłam. Piękne, drewniane - i baaaardzo pokochane przez Kurdupla od pierwszego wejrzenia. Zdecydowanie marka wędruje na szczyt listy do kolejnych poszukiwań.

 
Memo Kaszubebe - że piękne to widać, że inspirowane sztuką też - ale do tego mocno rozwojowe, Małe siedzi i duma, bo zwierzaki wyrysowane w kole proste nie są. I znajduje 'takie samo', i przekłada, i nawija po swojemu do każdego kartonika. Cudo ot co. A ja na liście do szperania mam teraz focus na Kaszubebe...  

Pacynki na rękę Beleduc.
Natychmiastowy uśmiech, mnóstwo szaleństw, rozmów i przytulania. Śliczne, do miziania i niesamowicie ekspresyjne, można wyczarować całą masę historyjek a my je trenujemy od 3 dni. Pacynki jedzą, spią, biegają, dają całusy a nawet jeżdżą ciężarówą. Świetna alternatywna dla zwykłej przytulanki.
Bo one żyją!

Domostrada - Zazu Toys.
Kto nie zna? Chyba nie ma takich osób już - na wszelki wyapdek napiszę, że to naklejana na podłogę ulica.
Męski raj.
Wygraliśmy w konkursie u Bracholi. - przy okazji bardzo polecam blog, jeden z moich ulubionych - coś nowego, coś innego - dzieciorowisko okiem i piórem Taty.
A Domostrada zaadresowana była do Taty i Syna. I czekamy aż choina się rozpadnie i będzie mnóstwo radochy - to pewne! Najpewniejsze dlatego, że sam Tata wypieków dostaje i trasy po domu planuje - a jak Tata na Wypiekach jedzie to pewniak, że Syn oszaleje.

Coś przez co oczy szczypią i serce wali mocniej.
Ręcznie malowane obrazki na ścianę.
Miś na dobry apetyt.
Myszka na na dobry sen.
Pies na dobrą zabawę.
Kocham ich pępki.
I moją siostrę [no muszę posłodzić...] za te piękności, które sama wymalowała.
Jeszcze minutka a zawisną w pokoju Bola.

 
 
Pan Pierdziołka [tu już LOW!] spadł ze stołka.
Wydawnictwo ZNAK.
Milion rymowanek, których się nie pamieta a które Dzieciory kochają. Do tego pojechane ilustracje.
I dział - Niegrzecznych Wyliczanek. No LOW.

 
 
 
 
Sztuka Latania - wyd. Hokus Pokus.
To jedna z tych książek, które mieć trzeba. Oszczędna niebywale w treści i ilustracjach.
Przepiękny przekaz, łatwy do zrozumienia dla dziecka [gorzej z dorosłymi...]
Ja sama mogłabym taką książkę dostać z dedykacją od przyjaciela.
Wędruje na sam szczyt najcudniejszych książek w Bolowej Biblioteczce.

 
 
 
Niemiecka książeczka kartonowa z dzwonkiem do drzwi.
Żaba na urodziny i na każdej stronie przychodzi gość, który wcześniej dzwoni 'DingDong'.
O matko jedyna ileż to emocji, wyczekiwania kto też się zaraz za drzwiami pojawi...
I mimo, że my średnio po 'dojcze' to megaświetna ta książka jest, idealna 'na teraz'.
Wydawnictwo Ravensburger.
Ogromnie polecam i zaczynam poszukiwania kolejnych części - bo są!

 
 

I tak to.
Koniec.
I po Świętach.
Idę teraz schudnąć, póki co leżąc na kanapie i trenując 4 sezon Dextera.
Podobno od dobrego samopoczucia też się chudnie.




12 komentarzy:

  1. Widzę znajome klocki :D Są świetne, ale nie wszystkie zabawki Eichhorn są tak solidnie wykonane.
    Książki ekstra! Zwłaszcza ta z niegrzecznymi wyliczankami :D Tę z dzwonkiem znamy, bombowa :D
    No i pacynki. U nas podstawa przy jedzeniu.


    OdpowiedzUsuń
  2. Nasza księżniczka też między innymi dostała te kocki i jesteśmy mega zadowoleni. Są cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No Bolo musial byc grzeczny na maksa,ze sie tak oblowil :D na kaszubebe tez sie skusze,bo ilustracje nieziemskie. rymowanki my juz zamowione. a te pepki...no miodzio,panowie,miodzio :) pozdrawiamy poswiatecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kszubebe mnie kusi, kusi już od dawna! Klocki dostaliśmy bardzo podobne.
    Boli uroczy, cudny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. cholera siedzę i zamawiam :D
    a Bolo taki elegańcik, że wymiata po prostu! Śliczna z Was rodzina :)
    i mam nadzieję, że będzie post o ciuchach bo kapcie, koszula, kamizelka...ochach!

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas niestety nietrafione prezenty :( same plastikowe, jakieś paskudy :( no ale liczy się gest ;) czekamy na 13tkę i jedziemy z Kaszubebe, książkami (każdą!!!) a i klocki kuszą. Oj! Uśmiałam się z menu Dzieciora :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oficjalnie zgłaszam sprzeciw w związku z ubiorem Bolesława. Proszę mi podarować taką koszulę i szelki, te szelki... no drań mówiłem, to może żona wreszcie dostrzeże jakiego ma przystojniaka!
    No Mamo Bola - Małe wymiata!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. nosa do książek to Wy macie najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda, że Świeta z Kurduplastymi nabierają nowy wymiar. tegoroczne Święta to był najpiekniej spędzony świateczny okres w moim życiu. Cudnie było. Tak prawdziwie świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Te same klocki Eichhorna były u nas! Ależ Ty masz piękne włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. I wiesz co? zupełnie chudziutka jesteś...:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wpisałam w kalendarz na grudzień 2013 wrócić tu i zrobic zakupy :) wspaniałe pomysły!!!

    OdpowiedzUsuń