wtorek, 5 marca 2013

tylko trochę nieKLOCKOWY post 3

PIEKŁO-NIEBO

Niebo.

2.40 w nocy. Matkowy radar czuje, że Dziecior się przebudza. Łzy napływają, obudzi się, a ja będę warczeć. Małe klęka na kolanka, kładzie swój policzek na moim.
Ja się trzymam, mówię szeptem: 'Synku, śpij, noc jest...'
Bolo zaczyna przeczesywać mi palcami włosy i do ucha szepcze: 'Mama, ciiii, ciiii'.
Usypia nas oboje.

Piekło.
6.03 w nocy [!]
Matkowy radar czuje, że Dziecior się przebudza. Łzy napływają, czuję jak całe ciało mnie boli od niewyspania. W myślach odrobinkę się modlę, jeszcze tak do 7, proszę, proszę...
Tulę go, głaszczę.
Małe siada i oznajmia na cały głos: 'Hapsiii NIE!'
Synku, śpimy, noc jest. 
NIEeee! I jęzor wywala chuligańsko i pierdzicha językowego strzela.
Nie mam siły otworzyć oczu. Małe pomaga dość drastycznie. Sam mi otwiera oczy paluchem.
'Mama!!! Kuku, niam, gęgę, hapsi NIE!, MAMA! MAMAaaaa!!!!'
Zanim umyję zęby zdążę pobawić się w akuku, opowiedzieć jak pójdziemy dziś na gąski, wstawić kaszkę...
Jest 6.16.

Piekło. Niebo.
Ogłoszenie drobne: pilnie wynajmę maleńki skrawek w Czyśćcu.


Do pierwszego czasem wracam, do drugiego - nie 
Jak Spięty Bogu, tak Bóg Spiętemu 
Bądź miłościw niegrzecznemu 
[...]
Na głowę sypano mi tam popiół 
Popiół - a obiecano mi opium!



W małym sklepiku osiedlowym. Stoimy w kolejce.
Przed nami Ksiądz.
- 'Jaka śliczna dziewczynka!'
- To chłopiec!
- 'To chłopiec - proszę Księdza.'
- Słucham?
- 'Powinna się Pani zwrócić do mnie - Proszę Księdza'
- :|
- 'Jak ma na imię?'
- Bolek
- 'Bolesław. Piękne staropolskie imię'
- Dziękuję.
- Chrzczony na Wąwozowej?
- Nie chrzczony.
- 'Jak to??? To gdzie imię nadane?'
- W urzędzie, w Czechach.
- 'Oj przyjdzie koza do woza, przez was będzie się w piekle smażył...'

Ten 'ładny chłopiec o pięknym staropolskim imieniu' będzie się smażył w piekle...

Życzę Panu o zawodzie Księdza wyłącznie zdrowia.
I myślę, co będzie jeśli mój syn to usłyszy za rok i zrozumie treść...

Ochrzcimy go. Bo mieszkamy w Polsce, bo to piękna tradycja, bo on nie może jeszcze sam zdecydować.
A na starcie będzie mu chyba TUTAJ łatwiej?

Nie zapraszam do dyskusji o racjach. Religia to wybór, każdy wybór niekrzywdzący drugiego człowieka należy szanować.

W każdej grupie ludzi są Ci mądrzy i Ci głupi. Ci dobrzy i Ci źli.
Za Sławomirem Mrożkiem zakończę:
'Większość jest głupia, im większa większość, tym głupsza'












 Testujemy nowy wózek. Łohooo! Niebawem solidna, całkiem nieKlockowa recenzja...



45 komentarzy:

  1. Co do nocy mam czasami podobnie choć jest coraz lepiej bo dzieci rosną :-) Ale tak naprawdę kiedy pojawią się dzieci już trudno porządnie się wyspać..bo jak nie zły sen, albo kupa, albo słońce które za jasno świeci to jest mnóstwo powodów dlaczego dzieci chodzą spać za późno i wstają za wcześnie...A ksiądz to trafiłaś na wyjątkowego osła...u mnie jest mega fajny proboszcz nie ważne że nie mamy ślubu kościelnego, nie było problemów z chrztem dzieci, nawet chrześni wystarczyło że jedno z nich poszło do spowiedzi..ale niestety jest wielu takich którzy by nas wysłali na drzewo..

    OdpowiedzUsuń
  2. Pióro i zdjęcia - żyleta. Twoje pisanie z takim ostrym pazurem powala. To się czyta!

    OdpowiedzUsuń
  3. No i po co chrzcić..? Ja się tam nie dam :P:P

    OdpowiedzUsuń
  4. twoje miejsce w publicystyce parentingowej. o!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jako tato klocek musze napisac. Jest to jeden z najlepszych tekstow, jakie moja malzonka popelnila. Kropka.

    OdpowiedzUsuń
  6. I tęskniąc sobie zadaję pytanie,
    Co to jest całonocny sen?
    Co to jest późne wstawanie ?

    OdpowiedzUsuń
  7. dzieki za tego posta! ja sie w niedziele pokłóciłam z ksiedzem. Który mowi j:est Pani nie wierząca a chce ochrzsic dziecko, ja na to nie ojciec chce ochrzscic ja nie bede robila mu problemow, ale przeciez jest pani samotna matka, nie jstem w zwiazku partnerskim osiem lat, nie jest pani samotna ojciec sie nie liczy, jak to nie liczy przeciez czynnie bierze udzial wychowaniu dziecka, Bo widzi pani ja musze tu cos wpisac matka, ojsciec, po slubie cywilnym i koscielnym , co mam wpisac, a ja np ze łączy ich miłosc, nie moge tego wpisac, no ale jak matka samotna i nie wierzy . ale widzi brat mamy XXI wiek, moze przesadzam ale niech pani sie uda do proboszcza.
    ;/ po chrzcie wypisuje sie z kosciola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i w tym momencie nie rozumiem.... skoro jesteś nie wierząca, to po co przyszłaś prosić o chrzest dziecka? Skoro to ojciec dziecka tego chce, jest wierzący, to on powinien to załatwiać. I właściwie to tylko on powinien być obecny przy chrzcie, bo to on będzie przyrzekał, że dziecko wychowa w wierze katolickiej.
      Chrzest, ślub kościelny jest sakramentem. A nie okazją do imprezy....
      bbasia

      Usuń
    2. bbasiu - nie chodzi o imprezę, i czasem tez nie chodzi o sakrament - to pewnien 'znaczek', pewien dokument, to jest 'chrzczenie' przez Państwo bo jest jakie jest - jak napisalam ponizej, to pewna baza z ktora mozna zrobic wiele albo mozna zrobic 'nic'...

      swoja droga a co jesli kazdy rodzic jest innego wyznania? nie moze uczestniczyc w 'kosciele' tego drugiego? i Jak chowac tedy dziecko? wierze ze nalezy pokazywac obie religie a swiatopoglad zespolic - mowi sie o szanowaniu wiary, zgoda ale KAŻDĄ, i szanujmy też w takim razie 'bezwiarę'...

      Usuń
    3. Tu z pewnością nie chodzi o imprezę, bo bbędziemy tylko my rodzice i matka chrzestna.Ojciec był sam u księdza, ale gdy ten usłyszał, że związek parnterski, kazał mi przyjść.kiedy przyszłam usłyszałam ,że jestem samotną matką pomimo moich ciągłych tłumaczeń, że nie.Usłyszałam też, że prośba ojca w tym przypadku nic nie znaczy, bo nie jest on brany w ogóle pod uwagę

      Usuń
  8. Tata Matyldy5 marca 2013 12:01

    Cholera świetny tekst, rozwaliłaś mnie na AMEN ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nasza Maria, ochrzczona też przez Polską ojczyznę, bez wiary, że będzie inaczej...

    OdpowiedzUsuń
  10. Eliza Makowska5 marca 2013 12:05

    Podsyłam link komu mogę. To trzeba przeczytać. Doskonałe. I dziekuję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurde, nie mam czasu, dzieci na kąpiel czekają, cały dzień poza domem, padam z nóg, wpadłam na fejsa... a Ty prowokujesz, żeby nie siedzieć cicho!

    Z nieba (!!) mi spadłaś z tym postem! Wczoraj z Teściową zaciętą dyskusję na ten temat prowadziłam, do późnej nocy, aż mi ucho od słuchawki poczerwieniało. Bo moje też nie chrzczone i też ochrzcić zamierzam, z tego samego powodu, co Wy. I też miałam o tym post pisać... Wczoraj spać nie mogłam, bo moja Teściowa to wspaniała osoba jest, wiesz, i ja jej chyba straszną przykrość robię, że jej tak otwarcie mówię: chcę moje dzieci w swoim światopoglądzie wychować. Do tego jestem idealistką - przez to się miotam - że może gdyby było więcej taki nas odważnych, to nie byliby Lenka i Kuba jedynymi w klasie, którzy nie chodzą na religię... Z drugiej strony, co mi szkodzi... w końcu sama chodziłam i dzięki temu jestem tym, kim jestem, wybieram świadomie, czego nie chcę i w co nie wierzę... Tak na szybko ten komentarz, trochę zdawkowy. A temat jest bardzo obszerny i trudny też jest bardzo. Dla każdego Polaka rodzica ateisty...

    Ściskam Was, Bolesława o pięknym imieniu, dziecię szatana, najmocniej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piszesz dla kogoś? To znaczy drukują twoje teksty gdzieś? Nie zapraszam do dyskusji...to chyba najlepsza prowokacja do dialogu. Przy końcówce aż wypuściłam głośno powietrze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no nie mogę, jeszcze te zdjęcia jako ilustracja do tekstu, do druku dziewczyno z tym!

      Usuń
  13. Napisałaś mocny, silny artykuł. Wiedz, że czyta się przyjemnością dla "myślenia" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! "ewap" chcial sie wlasnie wypowiedziec i widze ze ktos uzywa tego samego nicka!Wiele osob na blogach zna to "ewap" i skad beda wiedziec ktory "ewap" to ten "ewap"?:) nigdy sie nad tym nie zastanawialam...no nic,ide klecic swoj na dole...

      Usuń
  14. A wiesz, że u mnie w pracy przy kawie zawsze pada pytanie: czytałaś wczoraj Klocka? hahah to się jutro będzie działo :D brawo!

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurde tak piszesz, że nikt nie zwraca uwagi na zdjęcia. Zgadza się tekst genialny ale i zdjęcia czad - Bolo to mega super koleś!!! I to zdjęcia w środku jak upada - uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobra,chyba pora sprawic sobie "obrazeczek" przy moim "ewap";)
    Zgadzam sie z tata Bola;tekst doobry!
    Moje dziecko rowniez nie chrzczone i nie zamierzam tego robic.W naszym przypadku bylaby to czysta hipokryzja bo wierzacy nie jestesmy,do kosciola nie chodzimy (choc obie strony rodzin sa;ba nawet tu dwoch ksiezy wujkow mam.Sa swietnymi w swojej roli!w swoich obu rolach!).Z tym ze mam to szczescie mieszkac tam,gdzie nikogo nie dziwi.Mam to szczescie,ze rodzice,choc z malego miasteczka Polski,choc wiekowi i tacy ktorych w kosciele w kazda ndz znalezc mozna,nigdy nie pytali,nie namawiali,nie szykanowali itd itd.Przyjeli to jako fakt;dyskusji nie bylo.
    Nie wierze,ale jak kosciol ladny to czasem do niego zajde w celach turystycznych czy nawet by podumac.To samo jesli chodzi o szopke.Bo najwazniejsze,zeby zyc i byc po prostu dobrym czlowiekiem,a wychowac dzieci na wartosciowe mozna i bez religii...
    Rozumiem powody,dla ktorych chcecie jednak ochrzcic Bola,ale nie myslalas o tym ze ci co sie przez to bocza,pobocza i im przejdzie,ze przywykna.Coraz czesciej i w PL ludzie podejmuja wybory by nie chrzcic

    OdpowiedzUsuń
  17. Wytłumaczcie mi, proszę, bo jednej rzeczy nie rozumiem. Po co w ogóle chrzest tylko dlatego, bo to ładna tradycja? Nie wiem, może nie rozumiem tego, bo nie jestem z Polski, ale znam dużo ludzi tutaj, nie wierzących, którzy chrzczą, bo to "piękna tradycja'? :) Tu tradycja, tam tradycja. Przecież to ewidentnie religijna tradycja, coś tam mająca na celu? A bez tego- po co? Żeby potem móc dowcipy o księdzu opowiadać, położyć kaskę niemałą na tacę, dostać prezenty i napstrykać zdjęć? Do prawdy, nie rozumiem. Mojego męża dzieci z poprzedniego małżeństwa, niechrzczenie, jeden 18, drugi 11 lat, nie chodzą na religię, nie mieli Pierwszej Komunii. Jakoś nie czują się gorsi, nikt im tego nie wytyka, choć mieszkają w Polsce. Rodzice postanowili, jak będą chcieli się ochrzcić, zrobią to sami, i świadomie. Powiem, że nie rozumiem tych masowych chrztów "dla tradycji" :) To jest rytuał religijny, a nie impreza dla dziecka i rodziny, i żeby inni krzywo nie patzryli. Tym bardziej obecnie jest trendy deklarować ateizm lub agnostycyzm, więc tym bardziej nie rozumiem tego. Ale nie jestem z Polski, więc może tu czegoś nie rozumiem :) Wytłumaczcie, please

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpowiedz jest stosunkowo prosta. Po to, aby Bolek nie byl szykanowany w przedszkolu a pozniej w szkole. I nie przez nauczycieli, tylko przez dzieci. A te potrafia byc okrutne.

      Usuń
    2. NIEWIERZĄCA!: o tak! mój syn, który na religię nie chodził w I klasie, zaczął na swoją prośbę uczęszczać, ponieważ usłyszał od dzieci, ze jest dzieckiem szatana!i bedzie w piekle smażył się! na moją interwencję usłyszałam ze tak mówią ich rodzice i oni to powtarzają!!! miał komunię, mieliśmy inteligentnego - żadkie! - księdza!dziecko szczęsliwe i-co ważne-posiadajace wiedzę o religii katolickiej:) nikt mu ściemy nie wciśnie bo on wie! co w trawie piszczy!zadaje takie pytania ze katechetce szczęka opada!:)ale od IV klasy nie chce już iść, bo stwieddził że on woli z babcią-wierzacą podyskutować!niz ogladać dvd z księdzem:(nasza rodzina jest mieszana: wierząco-niewierząca!ale bez ortodoksji!łątwo nie jest ale też źle nie jest:) pzdr

      Usuń
  18. Piekło i Niebo cudowne :) Niestety, ale Polsce nieochrzczone dziecko może być szykanowane w szkole i czuć się gorszym. My też chrzcimy, chociaż w Kościół już nie wierzymy (w Boga to co innego ;) ). Przyjdzie czas, kiedy nasze dzieci same zdecydują w co chcą wierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  19. ale trochę to smutne, że co drugi komentarz jest "nie wierzę, ale ochrzczę" hm...bo może gdyby jednak nie chrzcić, jeśli się nie chce to tych "gorszych" dzieci było by więcej i już nie byłyby gorsze. my nie chrzcimy. nie wierzę w kościół i instytucję małżeństwa. wierzę w miłość i zaufanie :-) pozdrawiam! natka

    OdpowiedzUsuń
  20. No właśnie ja też tego nie rozumiem :) I nie rozumiem, co znaczy- "gorszych" dzieci? Mojego męża dzieci 18 i 11 lat nie chrzczeni, bez komunii, i mają sie w szkole dobrze. Takich dzieci znam mnóstwo, bo 90% moich znajomych katolikami nie są, dzieci nie są szykanowane w szkole, ponieważ... to rodzice ich tak wychowali, na wszelkie pytania mają odpowiedzi i przygotowane argumenty. Ponadto, w szkołach gorsze dzieci to nie są te, co do kościoła nie chodzą, a te, co nie mają markowych ciuchów i piórników z Monster High, i co nie jeżdżą na wakacje za granicę. Te dzieci są dużo "gorsze" od tych, co nie są chrzczeni. Czasy się zmieniają bardzo szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też tak sobie myślę, że wszystko zależy od tego, jak my, rodzice, wychowamy nasze dzieci. Jeśli sami nie będziemy robić z tego problemu to, być może naiwnie, nasze dzieci też nie będą widziały w tym "inności". ale mogę się mylić, bo przecież dopiero zaczynam podróż zwaną "macierzyństwo" :-) natka

      Usuń
  21. Czy mieszkając w Arabii Saudyjskiej, prosiłabyś Imama o wprowadzenie dziecka do muzułmańskiej społeczności, a w Izraelu nalegałabyś na Barmicwę tylko dlatego, żeby dziecko miało łatwiej?
    Nie popieram księdza, który straszy piekłem i w ten sposób myśli, że was przez wyrzuty sumienia zmobilizuje do przychodzenia do kościoła. Takie metody odrzucają nawet tych, którzy odrobinę wiary mają. Ja tylko chcę pokazać, że chrzest to nie jest jakaś moda, czy promocja w sklepie i jak inne dzieci mają to swojemu też kupię (choć i takich znajdziesz co handlują sakramentami). Ja znam Kościół Katolicki z dobrej strony. Nie zaprzeczam, że złe strony ma również. Ale Kościół ma służyć drodze do wiary. Jeśli chcesz ochrzcić, czyli wprowadzić dziecko do Kościoła, to powinieneś zadbać, by miało komu zadać pytanie o swoją wiarę i kogoś kto pokaże mu jak żyć w zgodzie z nią. To dlatego jeśli rodzice widzą, że wiary nie mają, z Kościołem mają nie po drodze, ale czują, że chcą by tę wiarę miało ich dziecko, powinni postarać się. by chrzestni byli jakoś może bardziej od nich związani z Kościołem, a nie odprawiali teatr ze świecą chrzcielną, białą szatką i stemplem na karteczce czy się spowiadali. Bo trochę nie o to tu chodzi.
    Ja ze swoją wiarą, a może bardziej zaufaniem, czy próbą wiary, czuję się mniejszością. A podejrzewam, że jednak potraktowana zostanę jak ta mrożkowa większość. Może te obrony w głupi sposób, wykłócanie o racje, stąd się biorą, że każdy wierzący już jest utożsamiany z automatu z księdzem-burakiem ze sklepu osiedlowego, moherowym beretem babci sprzed radia albo z innym księdzem, który zamiast opowiadać ludziom prawdę o Bożej miłości pokazuje cennik.

    OdpowiedzUsuń
  22. No to tak. Przede wszystkim ogromnie dziękuję za słowa uznania, to bardzo wiele dla mnie znaczy, jak i Wasze słowa, jakże często obszerne, dające mnóstwo do myślenia, dziękuję z Wasz czas.
    Nie mam jak, fizycznie, odpisać na każdy komentarz ale nasuwa się wiele i o tym napiszę.

    Wiara pomaga w zyciu. Gdy czasem nie ma 'ludzkiej' nadziei jest jeszcze tak'odgórna', niefanatyczna wiara uczy też dobra, miłości, poszanowania. Mądra wiara.
    Ale wiarę tworzą ludzie i już jak ustalilismy różnie bywa.
    Czemu chcemy chrzcić Bola mimo, że w to nie wierzymy? Bo po pierwsze, taki jest nasz kraj, jest religia w szkołach a Komunia to wielke wydarzenie.
    On jest za mały żeby o sobie decydować, a dla nas ta decyzja łatwa nie jest ale z drugiej strony po co to wszystko tak wyolbrzymiać? Dostanie bazę, co z tym zrobi w przyszłości - jego wybór.
    Uczyłam w szkole. W szkole religia, w klasie też Żydówka i Muzułmanin - mieli mądryh rodziców, zgodzili się by chodziły dzieci na religię bo im sie tam podobało, bo religia a tym wieku to bajka,która może być bardzo pięknie podana. Bo wplywa na wyobraźnię, bo chciały też rysować aniolki i Jezuska... Ci rodzice nie bali się, ze ktos im dziecko 'przekabaci', rozuemieli zależność wiek-grupa-rówiesnicy...
    I ja myślę, że to cąłe clue - to my w domach przekazujemy światopogląd, to ten światopogląd jest całą wartością, czy zawiera religię czy nie - w końcu powinno nam wszystkim chodzic o to samo - aby wychować mądrego, dobrego i szczęśliwego człowieka - od religi w Polsce się nie ucieknie, niech Bolo ma wybór, niech pozna, niech ma ten kawałek pieknej bajki i w chwilach strachu największego niech ma mozliwość powiedzienia o troskach 'Bozi'. A jaka tak Bozia będzie w przyszłości, czy w ogóle będzie? zobaczymy...

    Jeszcze szykanowanie - wiele zmierza ku dobremu i uczymy sie tolerancji, jednak mój mąż nie był ochrzczony jako maluszek, nie poszedł z całą klasą do komunii... i bardzo to przezył, i mimo, iz dziś jest niewierzący to tamto bardzo w nim utwiło, bo był DZIECKIEM.
    Chcę szanować swoje dziecko, czy to dobra droga? Nie wiem ale sie staram znaleźć pewne naturalne, najspokojniejsze rozwiązanie. Oceniając obecną rzeczywistość uważam, że chrzest jest nieszkodliwy a jego brak być może...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O 'jezusku' ;) przepraszam za literówki, i czasem glupią skladnię, klecę ww na raty i to drugą ręką budując statek kosmiczny, a nie umi!!! ;)

      Usuń
    2. Moje dziecko nie jest ochrzczone ale chodzi na religię, właśnie dlatego żeby poznało "wątki wiodące" naszej kultury i tradycji. Ale co zrobić z komunią? To nie tylko ten jeden dzień, w którym jest uroczystość ale cały poprzedzający ją rok szkolny, kiedy dzieci nie tylko uczą się na religii, ale też mają częste spotkania w kościele i muszą w niedzielę chodzić na msze świętą - jak mam w tym uczestniczyć z dzieckiem skoro nie ma we mnie wiary? Oszukiwać? Robić coś dla jego dobra? Poświęcać się?
      Dlatego moje dziecko nie jest ochrzczone bo nie podejmuję się wychować go w wierze... dlatego nie pójdzie pewnie do komunii i dlatego być może poczuje się gorsze lub pominięte... ale chyba nie widzę innego wyjścia żeby żyć w zgodzie z własnym sumieniem.

      A tekst jest naprawdę przedni - gratuluję!

      Usuń
  23. Pracuję w szkole i mogę świadomie powiedzieć: czasy kiedy wyśmiewano za kolor włosów, okulary itp minęły. Mam w klasie dzieci, które na religię nie chodzą, nie są z tego powodu szykanowane lub maja się gorzej.Ktoś fajnie zauważył: to rola rodziców i nauczycieli, aby nie segregować za kolor skóry, wyznanie... Moja szkoła mieści się w małym miasteczku na Śląsku, gdzie "tradycja" ma swoje szczególne miejsce. Myślę, że tym bardziej u Was nie będzie z tym problemów. Chrzest to wprowadzenie do Kościoła, a nie fajna tradycja. Świetnie, że pojawiła się dyskusja na ten temat. Ciekawa jestem czy macie podobne doświadczenia :)

    Pozdrawiam
    Justyna R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że szykanowanie to za mocne słowo, i nieaktualne, przynajmniej taką mam nadizeję. Nie sądze też, że te dzieci maja 'gorzej' - jednak religia, kosciół, sakramenty - to przewija się przez nasze, często chcąc nie chcąc chyba..ale zaczynam wątpić jednak w sens tego chrztu... muszę pomyśleć, 'od nowa' pogadać z Tata ;)
      Ja chcę żeby Bolo chodził na religię, jeśli mu sie będzie podobało, chcę żeby chodził na etykę a jak wprowadzą koło zainteresowań 'Religie Świata' to również go będę zachęcać do uczęszczania :)

      Usuń
    2. "Szykanowane" zaczerpnęłam z Twojego posta, bo tak naprawdę trudno mi było znależć wyraz, który miałby określać co ma spotkać Waszego Bola w szkole :) Słusznie zauważyłaś, że ta szkoła do której my chodziliśmy już nie istnieje, są nowe tematy i problemy :) Tolerancja gości u nas częściej niż się jej spodziewamy. Hmm a co do etyki... w mojej szkole pobożne życzenie ,żeby została wprowadzona...A jak u Ciebie?
      Swoją drogą różne aspekty religii przewijają się przez nasze życie,to trudny temat. Może warto byłoby odnaleźć taką osobę duchowną, która rozwiałaby Twoje wątpliwości lub utwierdziła w przekonaniu. Wiem, że to trudne, ale chyba warto spróbować.
      Pozdrawiam
      Justyna R.

      Usuń
  24. Hm ale po chrzcić skoro nie wierzycie i nie praktykujecie ?I do wiary i do niewiary trzeba dorosnąć Szanuje ateistów ale tym niezdecydowanym a sarkającym moge tylko napisać,że przeież to konkluzja Waszego niezdecydowania,więc po co te pretensje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napisałam dlaczego już.
      Nie napisałam, że jestem niewierząca...
      Nie jestem ateistką.
      Nie 'sarkam', dyskutuję :)
      I nie ma tu nigdzie żadnych pretensji...

      Usuń
  25. O Boże trafiłam tu jakoś przypadkiem i wsiąkłam! Czytam od 2 godzin i nie przestaję, co za odjechany, świetny i piękny blog!!! OMG! i już ma tyle miesięcy, jak to możliwe, że wcześniej was nie znalazłam?????
    To spadam dalej czytać, czytać, oglądać, czytać :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. a ja mam pytanie z innej beczki, śpisz z Bolem w jednym łóżku? pytam bo my też z młodym tak śpimy ( 21 mcy) i wciąż słyszymy jaką wielką krzywdę mu robimy, też tak macie?

    OdpowiedzUsuń
  27. o matko!
    mam nadzieję, że nie będzie nadużyciem jeśli napisze nie tylko w swoim imieniu, ale w imieniu całej sowaliski.
    jesteśmy młodymi dziewczynami - studiujemy, rozwijamy swoje pasje i pracujemy z dziećmi. zarówno z maluszkami jak i totalnymi starszakami. część z nas myśli o tym jako o sposobie na życie, część dorabia na utrzymanie, część jeszcze się waha. wszystkie jednak robimy swoje - z miłością.
    nie mamy własnych dzieci - zdecydowana większość nie planuje macierzyństwa w najbliższej przyszłości lub przynajmniej nie wychyla się z tym, że kiełkuje w nich taka decyzja.

    dużo dzieli nas od tematyki tego bloga. bezpośrednio również bardzo wiele od tematyki tego wpisu bo jeszcze wiele czasu minie zanim świat postawi nas przed takimi wyborami, bo nie "uczymy" dzieciaków, nie naszą działką jest dbać o ich samoświadomość i światopogląd (choć czujemy taką misję i opieramy swoją działalność na pięknych, prostych wartościach).

    a jednak CZYTAMY i DZIĘKUJEMY - za mądre wpisy, piękne zdjęcia i, za prowokację do refleksji i dyskusji.

    dobrze, że jesteście!

    sowaliska (Julia)

    OdpowiedzUsuń
  28. będąc w ciąży poszłam do spowiedzi i usłyszałam, że Bóg się na mnie zemści i to w najbardziej bolesny sposób... i o czym mogła pomyśleć ciężarna kobieta...? ehh..

    OdpowiedzUsuń
  29. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń