Czas uzupełnić naszą Biblioteczkę Małego Człowieka
Bardzo głodna gąsienica. Hit i kanon. Pisałam o niej już kilka razy, jest w naszym TOP10 [KLIK]
Ciężko mi uwierzyć, że jakieś dziecko z nią nie miało do czynienia. Że nie wtykało paluszków w dziurki.
My wtykamy już rok i końca nie widać.
A jak nie miało, to Drogie Matule - nie ma na co czekać, to książka na czytań milion, na lat co najmniej kilka.
Autor - Eric Carle.
To niezwykły pisarz, ilustrator. Miłuje mocno naturę i stara się spojrzeć na nią oczami dziecka.
Robi to perfekcyjnie. Każda jego książka, która jest o robaczkach, zwierzakach, ptakach fascynuje treścią, mądrością, prostotą wyważoną w każdym calu. Często znajdziemy element wiedzy, element informacyjny, edukacyjny - przedstawiony w tak wyjątkowy sposób, że dziecko chłonie te prawdy jak gąbka.
Eric Carle stosuje też pewien rodzaj suspensu zrozumiałego dla dziecka, który doprawia smakowitym poczuciem humoru...
Ilustracje - są niepowtarzalne i nie do pomylenia.
To technika polegająca na malowanych papierach, które autor wycina i nakleja tworząc pożądane kształty.
Kolory są bardzo żywe, malarskie. Postaci niesztampowe, ciut dziwne, intrygujące.
Nie ma tu banału, nie ma cukrowych, jednoliniowych 'kaczuszek' i niebieskiego stawu...
Ilustracje są bardzo konsekwentne i niesamowicie czytelne dla małego odbiorcy.
Ja, jako dorosły, mam ogromną przyjemność obcować z taką sztuką.
W Polsce nie zostały wydane jeszcze wszystkie książki Erica Carle.
Mam nadzieję, że to się szybko zmieni, póki co, posiłkujemy się wersjami anglojęzycznymi, czytanymi po polsku...
Poniżej przedstawię 3 kolejne książki tego artysty.
Dwie już są na rynku od jakiegoś czasu. Ostatnia jest całkiem świeża. I trafia do naszego rozszerzającego się TOP20.
Czy chcesz być moim przyjacielem?
Myszka sobie wędruje przez świat [po trawie?] i pyta różne zwierzaki czy zostaną jej przyjaciółmi.
No nie bardzo. Każde ma jakąś charakterystyczną wymówkę.
[tu jest ogromne pole do popisu w kwestii rozmów z dziećmi na temat oto taki: świat nie zawsze jest różowy i nie każdy nas 'kocha' z zasady...i czym właściwie jest istota przyjaźni???]
Świetny system, jedna strona - jeden zwierzak. Porządek. Sens.
Gdy myszka po wielu niepowodzeniach znajduje mały, szary ogonek okazuje się, że należy on do innej myszki, która z przyjemnością zostanie jej przyjacielem. Wskakują razem do norki.
I całe szczęście, bo nasza główna bohaterka nie dreptała wcale po trawie.
A po dłuuugiem wężu, który miał na nią wielką chrapkę...
Bolo na stronie z wężem wstrzymuje oddech...
Od stóp do głów
O tej książce krótko bo nie jest moim faworytem choć nadal jest świetną pozycją w biblioteczce.
I nader pożyteczną 'rozwojowo'.
Faworytem moim nie jest bo raz, mimo, że rozmiary ma takie same jak inne książki Carle tak jest czytana w pionie. Ale to mój fiź i tyle. Ja zwyczajnie lubię 'pod linijkę'.
Jednak tu, oprócz ilustracji zwierząt, mamy też ilustracje 'ludzi' a ja czuję jakby Carle miał do nich mniej serca niż do 'natury'...
Niemniej książka jest świetna pod kątem treści.
Na każdej stronie jedna historia [znowu ten ład...]
Czy potrafisz kłapać zębami jak krokodyl?
Czy potrafisz wygiąć szyję jak żyrafa?
Czy potrafisz wierzgać jak osiołek?
Tak! Potrafię!
Bolo zrobi wszystko żeby udowodnić, że potrafi. I Tata... a Mama jest przymuszana...
Cała kupa śmiechu. I wiele fajnie spędzonego czasu.
I najnowsza książka Carle na polskim rynku.
Mój absolutny LOW. To bliźniak 'Gąsienicy' pod względem genialności.
Pajączek.
Jedna strona jedna 'historia'.
Wszyscy chcą się bawić. Po kolei przychodzą do pajączka i proponują mu fun.
Koń proponuje galopowanie, krowa świeżą trawę, świnka błotną kąpiel, pies polowanie na koty...
A pajączek ma ich wszystkich w nosie.
Powolutku, po cichutku, skrupulatnie, pracowicie wije swą sieć.
Wije i wije...
Pracuje dzielnie, systematycznie.
Gdy zwierzaki przychodzą do niego, jedno po drugim, zawsze towarzyszy im bzycząca w pobliżu muszka.
A pająk na każdej kolejnej stronie ma swą sieć coraz większą, coraz piękniejszą...
Gdy nadchodzi wieczór w sam jej środek wpada mucha.
A potem?
Potem pajączek idzie spokojnie spać...
Mądra i piękna książka. Prawdziwa. Pokazująca stan rzeczy ot - taki jaki jest.
Nie wprost ale dobitnie, delikatnie i spokojnie, do rozmowy...
I ma smaczek. Jak Gąsienica ma swe dziurki tak Pajączek ma WYPUKŁĄ sieć pająka. Złotą.
.... a i muchę na każdej stronie można z zamkniętymi oczami paluszkiem wynaleźć...
A ostatnia, nocna strona jest tak piękna, że mogłabym sobie powiesić taki obraz na ścianie...choć złotego z zasady ciężko nie lubię.
Polecam najmocniej jak tylko mogę.
WSZYSTKIE KSIĄŻKI ERICa CARLE - Wyd. Tatarak KLIK
prosimy o więcej!
no to sie nakręciłam!!! ta gąsieniczką najbardziej! i jutro do Lokatora uderzam co by kupic wszytsko, no chyba ze mi czasu braknie! to ppojutrze! Buziak dla Bolo prosto w czoło!
OdpowiedzUsuńMy póki co przygarnęliśmy gąsienicę, ale na następne książeczki też mamy chęć :D
OdpowiedzUsuńBędziemy mieć co uzupełniać w biblioteczce :)
OdpowiedzUsuńO rany jakim Ty pięknym językiem operujesz, twój post czyta się jak bajkę :) a zdjęcia baśniowe! Dziękuję za podpowiedź, chcemy JUŻ!
OdpowiedzUsuńAlbo jestem nienormalna albo coś ale wzruszyłaś mnie tym postem, słowami, obrazami. Piękne pozycje, koniecznie kupujemy ach!
OdpowiedzUsuńZnowu kuszące propozycje:), gąsienice mamy i lubimy, a jako że dawno nie kupowałam książek dziewczynom, to zapisuję te na listę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tu wchodzić za wszystkie te smaczki.
OdpowiedzUsuńJuz zamowione na allegro. Wszystkie trzy!
OdpowiedzUsuńDzieki Ci dobra kobieto za rady...
Pajączka nie mamy (jeszcze) ale pozostałe tak :) I jeszcze "Moją pierwszą książkę o liczbach" z racji mojego matematycznego życiowego epizodu :P
OdpowiedzUsuńU nas podobnie Gąsienica hit nad hitem i widać to na pierwszy rzut oka - dość mocno poturbowana ale gdzie ona z nami nie była ;) bo będąc obowiązkową lekturą na dobranoc zabieraliśmy ją ze sobą wszędzie!
Recenzje wspaniałe! I tak sobie myślę, że jutro chyba zacznę czytanie młodszej, 10 miesięcznej córce :) Dziękuję za przypomnienie!
To moja córka jest dziwna,bo ani trochę te dziurki jej się nie podobają. Kompletnie się nimi nie interesuje.
OdpowiedzUsuńa może "Gąsieniczka" nie podgryza od spodu? :) u nas atrakcja świetna. no i na końcu motyl lata poruszając całymi stronami, a może wasz nie lata! nie no a tak serio - każde dziecko inne, każde swój gust i lubości ma, więc trzeba po prostu poszukać czegos innego co zachwyci :) powodzenia życzę :D
UsuńOd stóp do głów wałkujemy na poranną gimnastykę :D
OdpowiedzUsuńJak się naczytam o tych książeczkach u Ciebie i u Olgi (o tym że...), to później nawet Jankowy tata nie protestuje i grzecznie po pracy o Empik zahacza, następnym autobusem wraca, ale książeczki do domu znosi;-). Na razie mamy 'Czy chcesz być moim przyjacielem?', ale na pewno wszystkie do nas trafią, bo kocham te ilustracje. Na książki nie szkoda pieniędzy, nawet jak początkowo dziecko jest molem i tylko je zjada;-). pozdrawiamy serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńpolecam aros.pl - nawet z kosztami przesyłki taniej niż w księgarniach. i jest wszystko :)
UsuńU nas ostatnio Zula prezent od prababci dostała - białą tuniczko-sukienkę z bardzo głodną gąsienicą, a na podszewce wszystkie owocki z książeczki :D
OdpowiedzUsuńDzięki za info o Pajączku, koniecznie musimy kupić !!! Kolejna cudowna do naszej kolekcji:-) Mnie dziś moja Tosia rozwaliła bo pomaszerowała do przedszkola z Małym Księciem którego wyszperała z półki. A Kuba ostatnio uwielbia wszelkiego rodzaju książki jak Nauka, Encyklopedia itp..oczywiście jest stały repertuar ulubionych jak ulica Czereśniowa, Mysi Domek, Mamoko, Plastusiowy pamiętnik, Piaskowy Wilk itp..Pozdrawiam!!!
OdpowiedzUsuńO pajączku jeszcze nie mamy, a że mój Filip jest znawca i wielbicielem robaczków wszelkiej maści na pewno przypadnie mu do gustu:)
OdpowiedzUsuń