Bolo grzebie kamieniem w rowku chodnikowym. Już tak z dwadzieścia minut grzebie.
Wyszliśmy z domu 40 minut temu. Przeszliśmy może z 10 metrów. Nadal jesteśmy pod blokiem...
Matka ćwiczy zen...
Nadchodzi.
Stareńki. Cieniutki. W dwóch różnych butach.
Pan Ochroniarz.
'A Pani! Miałem Pani pytać, czy to jedno takie Pani ma czy dwa takie, bo raz to chłopa z tym widzę a raz Panią ale zawsze mi się wydaje, że Pani to z chłopakiem idzie a chłopina to z dziewczynką, no i nie wiem czy to macie dwa takie czy to ja ze starości tak widzę'
'Jedno mamy, jedno...'
'A widzi Pani jak to mądrze! My to z żoną tego narobili, że się połapać było ciężko. Teraz to swoje narobiło, a nawet wnuki już robią, to stara notes założyła, bo nie pamiętamy już tego wszystkiego tyle tego narobione! Samych naszych, to chyba, z dwunastka, każde swoje porobiło, po dwa, po trzy, to nawet inżynier by nie spamiętał co nie? A teraz jeszcze te cholery małe też już robią to bez notesu się nie da! To jak jakie dzwoni to ja mówię szeptem do Starej, a głuche to bo stare już, więc mówić muszę po razów dużo, to ta leci po notes i patrzymy, które to, od którego naszego...Najgorzej to na jakie Święta, tych prezentów wszystkich, nie policzysz Pani! A potem jedno się obrazi to i drugie bo sztamę trzymajom, to akurat dobrze, bo to uczyłem te nasze, że sztama w rodzinie to rzecz święta, no ale się poobrażajom i Pani całe święta będą po kątach szeptać. Stara jest głucha, bo stara, to nie słyszy, i dobrze bo by od razu jakieś płacze robiła, ale mnie to proszę Pani denerwuje, bo ostatnio to właśnie żona tak policzyła, no wiem, stara jest to się pomyliła. I piłki dla jakiego zabrakło. Płacz był Pani! A my tak sprytnie to obmyśleliśmy, że każde taka sama piłkę z Tesco dostanie, po 5,90 były, to stara źle policzyła i kupilimy 28, za mało, psia jego mać no.
Ale Pani! Co tam płacz o piłkę. To Pani pomyśli ile my na siatki wydali! 28 piłek, a jedna do jednej siatki. Jak ja skląłem wtedy to Tesco Pani na czym świat stoi, to przy takim hurtowym zakupie to to gratis transport być powinien, no ale i tak źle to wszystko, bo jak te piłki dwa stare ludzie mają donieść??? No Stara stała z tymi piłkami, a ja zapieprzałem wte i we wte. No Pani, mówię Pani, niech Pani do doktorów chodzi, i jedno, dwa robi to, bo więcej to na starość oszaleć można, i jeszcze emeryturę dajom takom, że mi cholesterol skacze, wie Pani co to? To niby mi żyły zatyka, od kotletów, to Stara już nie robi, głodny chodzę, dobrze, że dorabiam tu na te piłki cholera i na mięso jakie, bo w domu to już nie dajom, mówi: 'jabłko se zjedz, doktor mówił'. Pani, jabłko! Jabłko to ja za komuny nawet nie jadłem!
Noo Pani, ładne to Pani, jak facet to nie za dobrze taki ładny bo baby będzie sprowadzał, baby najgorsze, takie co chco chłopa złapać do żeniaczki, no niedobrze...
Cholera, jakby doktory wtedy były co tych dwunastu robiliśmy to bym nie zrobił, no nie zrobiłbym, no czuję, że mnie szlag zaraz trafi to idę się przejść po garażach, myśli poskładam, no szlag mnie zaraz trafi....'
Tak więc Matka do Doktorów chodzi.
I modli się, żeby przestępcy nie zaatakowali bloku gdy nasz ulubiony Ochroniarz na warcie będzie...
---------------------------------------------------------------------------
Sezon na miętę. Przyznam, że pierwszy raz 'to co jest na topie' i mnie wzięło.
Nawet zamówiłam miętowe Conversy...
Miętowy kolor, czy to u dziewuszki czy u facecika, czy na moich nogach - podoba mi się A LOT!
Bibi Dreams. Czaiłam się ale jak ich wyczaiłam to mieli same dzidziusiowe rzeczy, a Bolo był już na granicy.
Tak więc na jakiś czas zapomniałam i weszłam niedawno. I umarłam.
To, że polskie marki to mistrzostwo 'dresówek' i szarości to wiemy.
Każda ma inny pomysł na połączenie szarego i jakiegoś 'myku'.
'Myk' Bibi Dreams mnie zachwyca. MIĘTA!.
Ale co tam mięta?! Miętowy suwak???
I przepadłam.
Prezentujemy bluzy dwie.
Szara jest dużo grubsza, na miluszkowym 'puszku'. Idealna na pogodę 'czy kurtkę, czy bluzę, a może kamizelkę...?' - Ta bluza jest dość ciepła. Już ją widzę na wieczornych spacerach po plażach w wakacje...
Mięsista. No i ten gruby suwak. Mmmm. Czapa dopasowana i całość z jeansami mnie rozwala.
Druga - cała miętowa z brązowym suwakiem jest lżejsza, pojedynczy, dresówkowy materiał.
Krój ten sam. Zamysł ten sam. I ten kolor...
Bibi Dreams pojawi się na naszych zdjęciach jeszcze nie raz, bo są to rzeczy, które kupujesz i jak te spodnie od Zezezulli chcesz zakładać non stop.
I wielki plus za ceny. Wśród tego typu polskich marek są naprawdę godne uwagi, normalne bym powiedziała...bo jakość na najwyższym poziomie, wykonanie tiptop, rewelacyjny, prosty [zawsze powtarzam - najlepszy] design - a cena - ludzka.
I obie bluzy nie mają kapturów. Alleluja! Choć kaptury kochamy to bluz bez nich tez człowiek potrzebuje!
Z pełną odpowiedzialnością polecam i jak to często bywa - zazdroszczę Bolowi po raz kolejny ciucha.
Obie bluzy TU --> Bibi Dreams
Umarłam i nadal umieram ze śmiechu! Jezu, jaki Ty masz dar pisania!
OdpowiedzUsuńMiętusy na Panu Miętusku - boskooo, to za słabe słowo, pięknie!
Miętusy to trza dać panu ochroniarzowi.. Padłam i kwiczę .. kwi kwi
OdpowiedzUsuńno i prawie mi oczy wysiadły po czytałam, płakałam ze śmiechu i... dobra. czad!
OdpowiedzUsuńBluza mnie zachwyca!
OdpowiedzUsuńA Pan od dzieciaków najlepszy! :D
Dzieciora obudziłam z mężem! Kredka, brzuch mi się trzęsie i przestać nie chce! :D
OdpowiedzUsuńO zdjęciach jak się uspokoję a Ty choć do tych doktorów, chodź, ja też pójdę, koniecznie :D
Czytam, jakbym piła wodę, duszkiem :))). Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny udowadniasz, że ten blog to majstersztyk w całości. I kropka.
OdpowiedzUsuńps. Moja Stara też głuchawa!
Ten dzieciak jest niemożliwie piękny ale i uroczy. Nie do wytrzymania :D
OdpowiedzUsuńTusz mi spłynął cały a w robocie jeszcze jestem, czytałam na głos, 6 osób umarło ze śmiechu w kancelarii prawnej hahaha LOVE!!!
OdpowiedzUsuńLuiza.
Boski ten Bolo <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńOj dawno tak się w głos nie śmiałam, jesteś niemożliwa Kredka, no i zdjęcia, jak zawsze zachwycają, te usteczka, stópki, całość, no i zdjęcie z jogą - the best! :D
OdpowiedzUsuńCudny Pan ochroniarz :) jestem skłonna przemycać mu te schabowe :) a do Bola to ja czuję miętę, a teraz nawet podwójnie :)
OdpowiedzUsuńhaha najwyzszy czas udac sie do doktorow!
OdpowiedzUsuńNie ma bata chcialam jedno po drugim teraz zaczynam sie powaznie zastanawiac czy wogole chce kolejne! Bo przeciez siatki tyle kosztujaaaaa :D :D
Pan ochroniaz napewno wie co mowi :D
Zzbieram szczeke z podlogi - ze smiechu hahaha
Ten blog mnie ciągle zaskakuje. Jak wchodzę na inne ulubione to mniej więcej wiem czego się spodziewać, tu nigdy! Brawo! Przy okazji zapytam czy robisz też zdjęcia zawodowo? Bo są przepiękne. Ja wiem, że ślicznemu (prześliczny Bolo!) jest we wszystkim ładnie ale sam pomysł na zdjęcia, te sesje. Wielkie wrażenie. I też, zawsze inaczej niż gdzie indziej. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńA Ty nie mogłaś jednej tej bluzy na zachętę, teraz dwie chcę cholera :P
OdpowiedzUsuńza ładny, za ładny powiadam! :D
OdpowiedzUsuńOczywiście jak zawsze świetna historia. Ty to masz wesołe życie :D Co do ciuszków- to przecudneeeeeeeeeee <3 Marzę o takich dla mojego małego a szczególnie marzę o tej bluzie miętowej, co to ją Bolo ma. :) Werka!
OdpowiedzUsuńPadłam!!! Ochroniarza masz mistrza:))
OdpowiedzUsuńfajne te bluzy. a Bolo- wymiata:)))
OdpowiedzUsuńaniśka
Absolutnie przepiękne zdjęcia! A co się uśmiałam to moje :)))
OdpowiedzUsuńMasz talent do wywolania usmiechu;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam mietke w poczekalni mam post z delikatnym mietowym akcentem...
musze sie zebrac by go ukazac swiatu;)
Czytaliśmy familijnie i nie możemy ze śmiechu,naprawdę dobry środek antykoncepcyjny taka historyjka.Panusia kochamy ale bluzę TEŻ!! za bezkapturowość oryginalność, cenę i polską markę.Nie jest łatwo znaleźć teraz coś pod kurteczkę w czym dziecku wygodnie i nie ma garba kapturowego.
OdpowiedzUsuńTe siatki na piłki mnie całkiem rozwaliły, leżę i wyję ze śmiechu, Klocek i Kredka jesteście zajebiści, ot co!
OdpowiedzUsuńHahahah, ciągle mam przed oczami siatki z piłkami :). Oby Pan Ochroniarz długo cieszył się dobrym zdrowiem i pamięcią;). Ale ale Bolo jest tak cudnym dzieckiem, że nad jeszcze jednym takim moglibyście pomyśleć :D.
OdpowiedzUsuńA co do ubranek- bardzo mi się podobają, zwłaszcza te miętowe bluzy i bodziaki z łatami na łokciach:D. Rzeczywiście znaleźć fajną bluzę bez kaptura bardzo ciężko...
Pozdrawiam :)
Jesteście wielcy. Czytam Was poraz pierwszy i już nie przestanę. Bluzę oczywiście postaram się za kupić bo Bolo wygląda bombowo !!!
OdpowiedzUsuńJuż ją widzę na mojej córci.
I LOVE MIĘTA :-)
No no po drodze trzeba "TAKIEMU" ochroniarzowi podrzucić kawał mięsa :-) może i pulpetami by nie pogardził ;-D a nóż podobną zaje....ą historią ze swojego życia Cię uraczy :-) a ty nas, bo uśmiać do łez się można :-)
OdpowiedzUsuńBolek cudny jak zwykle zresztą :-) a i w tych bluzach ekstra wygląda :-) te kolory- zaczapiste. Też bym chciała takie do Alanka, trzeba pomyśleć nad zakupem :-) a,że do zakupu dresów się przymierzam to poszperam :-)
Sylwuńka wrześniowa :-)
Od wczoraj już trzeci raz tu wróciłam, czytam i ciągle się śmieję. Do kabaretów też powinnaś pisać :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWy wiecie jak Was uwielbiam , że jak zaglądam to oczy w kosmos wyruszają, a dziś to miętowa przygoda jest! ... a w mięcie Bolo prezentuje się doskonale.
OdpowiedzUsuńKurcze blade pamiętam jak zaglądnęłam tu pierwszy raz był taki Mały, a teraz rośnie, świat podbija ... byle nie podbijał z Panem Ochroniarzem :D
Jeszcze by z notesem chodził, wszystkiego zapominał i piłki kupować musiał !:D
:*
Czyta się super...książki powinnaś pisać..a mięta??no cóż..ja też poczułam:)
OdpowiedzUsuńPanie Miętusku, jesteś słodki ;* Bluza świetna, uwielbiam taki kolor i uniseksowe ubranka.
OdpowiedzUsuńUh... choruję na ta bluzę z miętowym suwakiem i kombinezon z żółtym od paru tygodni. Tylko powodu zakupu znaleźć nie mogę;-). Ja chcę spotykać takich ludzi! A u nas to mało kto zaczepi, pogada. Hejt małomiasteczkowa mentalność. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiętuskowa bluza mnie powaliła. teraz miętę czuję do wszystkiego, nawet do Pana Ochroniarza:) Boski Bolo, super bluza i pan ochroniarz w dechę, i mięta na wiosnę... czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńPokochałam Was od pierwszego zaczytania:) Przez 2 dni pochłonęłam caaałego bloga i cieszę się, że wiele marek nas łączy:) Jesteście mega :)Nasz Junior ma 15 miesięcy więc wiele jeszcze Waszego przed nami. No i ja (w przeciwieństwie do Poprzedniczki :D) chcę więcej - letnie czapeczki dla smyków... Masakra:( Kredko masz jakieś namiary??????? Buziole!
OdpowiedzUsuń