wtorek, 9 kwietnia 2013

majtki na księżycu

Pamiętacie jak pisałam o cudnych książkach o Kacperku?
KLIK
Szukając, szperając natrafiłam na całą inną serię tego autora.
Zoe & Beans.
Zanim napiszę więcej pytam wszystkie polskie wydawnictwa: 
Jak to możliwe, że te książki nie zostały natychmiast wydane w Polsce???

Kochamy książki, to wiedza powszechnie znana.
I mamy ich wiele, baaaardzo wiele. I od czasu do czasu pojawi się jakaś pozycja, która zapiera dech w piersiach i człowiek się przymusza żeby dziecku ją dać bo jest tak wyjątkowa, że chce się ją mieć tylko dla siebie.
Taka jest Zoe&Beans - Pants on the Moon.
Tak - po angielsku.
Tak - czytam Bolowi po polsku.

Zoe wiesza swoje gatki do wyschnięcia na sznurze, tuż przed snem.
Nagle wiatr porywa i je i ją i psiaka.
Żeby nie zdradzać całej fabuły Zoe wraz Beans'em i majtami lądują na księżycu.
A wszystkie czyste gatki są upaćkane księżycowym pyłem...

Fabuła jest śmieszna, przewrotna, absurdalnie urocza.
Ale te ilustracje...
Boziuuuniu! Nie mogę przestać ich oglądać!
Tak ulotne, tak delikatne, senne...
Pastelowo zamglone...
Czarodziejskie.
Przenoszą w magiczny, uroczo tkany, miękki, śliczny świat.
Kolorystyka, leciutka kreska, treść obrazów - coś pięknego.
Tak pięknego, że nawet męskie oko Taty Bola nie pozostaje obojętne a sam zainteresowany potrafi siedzieć w fotelu  w ciszy wertować książkę byle tylko nachapać nią oczy.
A ja mu bardzo chętnie w tym towarzyszę. Mogę na nią patrzeć cały czas.
Uczta dla wyobraźni.

Ogromnie polecam.
Książki są dostępne na Amazonie.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie ma ich w PL sklepach, i dlaczego nie ma ich po polsku.
Ale całym sercem polecam.
Takie piękno na półce i w rękach to czysta, estetyczna przyjemność.
Najwyższych lotów.
Nie można się oprzeć, chętnie takie obrazy widziałabym na ścianach...
My zamawiamy kolejne a jeśli czyta mnie jakiś sklep netowy to - SPROWADŹCIE JE!  

[książki są cudownie wydane, na grubym, bardzo grubym papierze, w twardej okładce - do zapamiętania - na oryginalny, piękny prezent...]









9 komentarzy:

  1. Ilustracje boskie! Tylko szkoda, że po angielsku, poliglotką nie jestem. Ja właśnie smaruję post o polskiej książce, która też ma bombowe obrazki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super się prezentuje. Faktycznie szkoda ze tylko po angielsku... zeby choć po niemiecku... może bym się skusiła, a tak po co?? I tak nie przeczytam, a co dopiero tłumaczyć :(((

    OdpowiedzUsuń
  3. Mamy zbiorek z czterema tekstami i też matka pracowicie tłumaczy, bo faktycznie - przeurocze:) (The Mick Inkpen Treasury)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne ilustracje :) będąc ostatnio w bibliotece oglądałam książeczki po angielsku dla Młodej i się zastanawiałam "Brać czy nie brać?" Widzę, że mogłam wziąć, a nie wzięłam.

    Wracając jeszcze do biblioteki - zaglądamy tam dość często, bo budżet rodzinny nie pozwala na bardzo częste kupowanie książek i o dziwo można tam też znaleźć ładne książeczki, nie tylko stare i zniszczone, aczkolwiek stan niektórych pozostawia wiele do życzenia, jest też trochę nowości, ale ich ilość nie powala.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie książki, przede wszystkim za ilustracje !!
    Ta już mi się podoba. Trzeba wybrać się do księgarni :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. może to pomysł aby tak genialne książki dla naszych smyków przetłumaczyć. taki pomysł na biznesik :-) a książek znajdzie się mnóstwo ... napewno :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. tez uwielbiamy książki i ztej okazji za dwa tyg wybieramy się na targi - HURAAAAAAAA, ciekawe co uda się nam zdobyć
    Książka o ZOe wydaje się być wspaniala, cudne ilustracje

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. wow! no jestem zachwycona! uwielbiam takie pozycje!
    rany obkupimy się oj obkupimy ;)

    DZIĘKI KLOCKOWA MAMO!:*

    OdpowiedzUsuń