piątek, 25 stycznia 2013

Bolek i Polek


 
Moja Babcia a Bola Prababcia była rodowitą Gdańszczanką.
Była młodą, piękną na tamte kanony dziewczyną tańczącą w burlesce. Gdy wybuchła IIWŚ stwierdziła, że dla Niemca tańczyć nie będzie. Całą wojnę uczyła się samodzielnego życia i bycia przedsiębiorczą.
Ukrywała malutką Żydówkę przez cały okres wojny w piwnicy. Zostały przyjaciółkami do śmierci obu w latach '90tych.
Jakiś czas po wojnie odziedziczyła dom na warszawskim Grochowie. Dom z ogrodem.
Imała się różnych prac jednak jako kobieta z temperamentem z piekła rodem ciężko jej było pracować od do. Postanowiła działać sama.
Najpierw założyła mini kurzą fermę w piwnicy na tym warszawskim Grochowie. Genialny pomysł, bieda ciężka w Kraju, jaja zawsze się sprzedadzą. Kupiła trochę maleńkich kurczaków, które miały wyrosnąć na dochodowe kury. Po kilku dniach okazało się, że jeden kurczak jest ciężko ranny. Całą łapkę ma podziobaną przez inne kury. Nie wiadomo o co chodziło innym, co on im robił, że tak go traktowały.
Babcia wzięła kurczaka do części mieszkalnej domu. Kurczak biegał między meblami i w międzyczasie wykurowała mu się łapka.
Okazało się, że ma na niej znamię, pieprzyk kurzy taki, a inne kurczaki ciągle myślały, że to ziarenko więc go dziubały.
Kurczak został w mieszkaniu. Wyrósł na koguta. Otrzymał imię Wacek i zachowywał się jak pies. Spał pod łóżkiem Babci, chodził za nią jak cień i reagował na imię.

Babcia jako atrakcyjna i samotna kobieta z dwójką dzieci miała sporo absztyfikantów. To były te piękne czasy, kiedy do kobiety zawsze przychodziło się z kwiatami i darami. Perfumy, słodycze, likiery, pończochy...
Jeden z wielbicieli był kimś tam ważnym na tamte czasy i wiele podróżował.
Przywiózł Babci małpkę. Małpka była chłopakiem, urwisem okrutnym i miała na imię Niki. Niki, nie wiadomo skąd potrafił kraść drobne. Jak przychodzili goście siedział w szafie z płaszczami i pakował do polików pieniądze wykradzione z kieszeni.
Po jakimś czasie wychodził z szafy z wypchanymi do granic możliwości policzkami i siadał na wysokim piecu i za chiny oddać kasy nie chciał. Kasa była dla jego kobiety, czyli Babci i tylko jako prezent dla niej można było kradzieże odzyskać. Tak więc Babcia wołała słodkim głosem: Niki Kochanie, daj mi pieniążki a dostaniesz całusa. Niki schodził z pieca i oddawał Babci całą zaślinioną kasę a Babcia przez długi czas musiała swojego bohatera całować i tulić. Niestety Niki głupi nie był i gdy tylko się kapował, że to podstęp łapał focha, wracał na piec i siedział tam godzinami odwrócony tyłem, i tylko oglądał się czasem przez ramię prychając znacząco na gości.

Babcia kupiła kaczkę. Plan był taki, że kaczkę do Świąt podtuczy i dzieciom pożywny, pyszny posiłek da. Kaczka się tuczyła i biegała po ogrodzie. A wraz z nią mała Małgosia czyli moja Mama.
Gosia i Dusia [kaczka] zakumplowały się na amen, Gosia jadła z michy Dusi, Dusia z talerza Gosi, Dusia czekała przy furtce na powrót Gosi ze szkoły. Nadchodziły Święta i Babcia wiedziała, że szans na ubicie Duśki nie ma, zresztą sama ją jakby pokochała. Na Święta głównym daniem był smażony chleb z cukrem a moja Mama twierdziła, że to były jedne z najpiękniejszych Świąt w jej życiu.

Prababcia Bola była najlepszą Babcią Świata. Grała ze mną po nocy w karty, uczyła, że piwo to niedamski trunek ale jak się magluje i krochmali pościel to wolno bo nic tak nie gasi pragnienia. Babcia powtarzała, żeby nigdy nie dać się wkręcić w sytuację gdzie głównym punktem dnia kobiety jest zbieranie i pranie skarpetek, żeby nigdy, przenigdy nie wychodzić z domu, nawet do ogrodu bez tuszu do rzęs, żeby odwiedzać fryzjera minimum raz w miesiącu i że jeśli się już je słodycze, które przecież dla talii dobre nie są, to jest wyłącznie te najlepsze, czyli od Wedla.
I żeby nie wiem co - nie być zależną od mężczyzny. Nigdy.
Babcia nauczyła mnie chyba najważniejszych przykazań kobiety.

-------------------------
Był Bolek i Łolek... [Bolo i Lolo]... Tatdaaam! Bolo ma lalkę. Odgrażałam się, odgrażałam a syn lalki nie miał. Net przeszperany i niby dużo pięknych lal jest ale nic nie trafiało. Nie mam pojęcia czemu tak długo nie trafiłam na Lalankę.
'Lalanka to unikalna kolekcja dla dzieci: ręcznie szyte lale i jednakowe ubrania dla dzieci i lal. Światowe kroje i polskie wzory, piękne dodatki i książeczki. Witajcie w świecie Lalanki!'
Lalanka wygrywa w przedbiegach z innymi szmacianymi [no tylko takie brałam pod uwagę] lalami.
Jest piękna, jest prosta, jest po prostu lalką-szmacinką o doskonałej jakości i wielkich możliwościach.
Hołduje wspaniałym ideom:
'Mam na imię Lalanka i jestem ręcznie szytą lalą. Urodziłam się w Polsce i dlatego wszystko, co polskie, jest mi bardzo bliskie. Kocham morze, góry, lasy, równinne pola i łąki. Lubię smak poziomek, zapach bzu i jesiennych jabłek. Uwielbiam wszystkie pory roku i polskie tradycje. Wiem, że każdy dzień może być niezapomnianą przygodą, świat jest pełen dziwów, które cudownie jest odkrywać i barw, które warto dostrzec.' 
Lubię! Lubię! Lubię!
I już już zamawiałam Lalankę gdy w oko wpadł mi Polek. Polek to chłopak lalankowy!
I tak nie dość, że Bolek i Polek [LOW] to jeszcze taki podwójny psikus, że chłopak, że lalka, że lalka chłopak...  
Musiałam Bolowi zdobyć Polka nawet kosztem focha Taty.
I foch Tacie przeszedł w minutę jak tylko zobaczył radość Syna gdy ten Polka dorwał w swoje ręce.
Jakie emocje! Jakie wrzaski! Ile radości! 
Mam nadzieję, że dojrzycie to na zdjęciach.

I tak Polek został mega kumplem Bola, Bolo ma lalkę, może ją karmić, kłaść spać, wozić w wózku, przytulać a w niedługim czasie, myślę, że Polek ma duże szanse na zosatnie Bola powiernikiem.
To pierwsza nasza 'ludzka' zabawka - i mówię szczerze - nie spodziewałam się jak bardzo jest przez 'inna' dla Bola, jak bardzo 'prawdziwa', jak wywołuje cały szereg uczuć, emocji i pięknych odruchów.
Żaden zwierzak, żaden pluszak tego nie dokonał. Bo Polek to Polek, właściwie chłopiec, kolega...To jedyna zabawka, której patrzy w oczy...

Najmocniej polecam. Chłopakom i dziewczynom w przeróżnym wieku. 
To naprawdę piękny prezent.
Jak do tego dodamy fakt, że dla Lalanki jest cała masa ciuchów - 'wyjątkowe ubranka, które łączą wygodę, nowoczesny styl i subtelne, polskie, często zapomniane wzory ludowe', ciuchów, które są też w wersji dla dzieci to już za chiny nie znajdziemy argumentu na 'nie'.

* na części zdjęć Polek ma mokrą fryzurę - to od całusów Bolka.
**na zdjęciu NAD postem Polek i Bolek mają takie same, haftowane w samoloty koszulki...

Nasz Polek TU -->  Polek
Koszulka Bola TU --> Koszulka
Lalanki Dziewczyny TU --> Lalanka i Kiecki



 
 
 
 
 
 
  
 
 
 
 
 
 
  
 
 
 

14 komentarzy:

  1. a ja właśnie kupiłam Lalankę na pierwsze urodziny córki:) w niedzielę mija roczek i lala będzie podarowana, bardzo jestem ciekawa reakcji mojej Małej
    Patrycja M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje teksty czyta się jak najlepszą powieść, szkoda tylko, że krótkie rozdziały :)a Bolka reakcja na lalę - bezcenna! Gęba się sama śmieje! Ewik.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój ma zwykłego bobasa :D
    Walczymy dzisiaj z tym kubkiem. Za cholerę Maluch nie chce załapać o co chodzi, a z innego ze słomki pije normalnie :D Jutro będziemy walczyć dalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba pierwszy Twój post w którym widać na każdym zdjęciu ruch!! haha widać, że Bolo nie chciał siedzieć z kolegą w miejscu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobry wybór! My mamy Lalankę i ja uwielbiamy!

    OdpowiedzUsuń
  6. o babci....najpiękniej i najciekawiej...bez koków, bez wełny, bez obiadów a czyta się jednym tchem i żal, że już koniec :) pisać to Ty umiesz cudownie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczytałem się jak w świetnej noweli. Jam facet.

    OdpowiedzUsuń
  8. te zdjęcia to najlepsza rekomendacja :) widziałam Lalanki jakiś czas temu w telewizji śniadaniowej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba wiem, co dostanie Janek za rok na gwiazdkę od mamy:-D. A jak zdebetuję niedługo konto i ruszę kartę kredytową swojej mamy, to będziesz matko Bola temu winna ;-P.
    Ze dwa miesiące już was czytam, śmieję się w głos i na zakupy z tobą chciałbym się wybrać;-). Komentuję ino rzadko. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. u nas też jest Lalanka, dziewczynka bo ma ją moja mała dziewczynka Tosia:-) Jest przepiękna, tak ładna że obojętnie czy jest u Tosi w pokoju, czy na kanapie w salonie uwielbiamy ją :-)) W ogole nie szkoda kasy na taką super przytulankę-lalę. A zdjęcia Bolka roześmianego i wniebowziętego towarzystwem Polka reeewelacja!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Babcia z burleski i zdjęcia wymiatają! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękna historia o babci! Istnie filmowa :)
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. My mamy Lalankę,ale juz w kolejnym zamówieniu jedzie do nas Polek i Polanka:)

    OdpowiedzUsuń
  14. a ja chcialam zapytac czy macie juz narzeczoną? :)

    OdpowiedzUsuń