Ostatnio się napisałam za czterech to dziś bardziej fotorelacja.
Muszę jednak napisać, że zabawa dla wieku 1,5 - 24 - 36 była niesamowita i wielogodzinna!
Chichraliśmy się razem z Bolem non stop, wypieki, ciareczki.
Bo kto nie marzył kiedyś, kiedyś choć raz o takim wielkim domu. Z dachem, z drzwiami, oknami, parapetem, wizjerkiem, dziurą na listy i..... dziurą dla myszy?!
Samo składanie domku, potem zabawa i dekorowanie [tu poniosło trochę Tatę Bola] to zajęcie na długie godziny.
Od wielu dni jednak jest to hit wielki w naszym domu, dekoracje przybywają, Kurduplasty siedząc w domku ogląda bajki przez parapet, wchodzi i wychodzi z niego jakieś czterysta milionów razy dziennie, znosi różnych mieszkańców, robi porządki gąbką do zmywania, odkurza w środku.
Ma prawdziwą bazę. I jak się okazje jest to strzał w dziesiątkę w jego wiek.
Ale jestem absolutnie przekonana, że wyłączając zbuntowanych nastolatków [chociaż kto wie, może można fajnie siedzieć w środku, z fajem i słuchawkami w uszach...] każdy wiek będzie zachwycony.
A wszelka impreza z dzieciorami? Gwarancja, że Dzieciory z głowy będą na wiele godzin.
Do tego mimo, że to karton to jest tak niesamowicie trwały, że wszelkie wchodzenia, nawet 1,90m Taty, przeżywa bez szwanku.
Nie jest to wieczne, wiadomo, ale myślę, że na naprawdę długo. Tym bardziej, że można złożyć w płaskie części łatwe do schowania wszędzie.
Jest też świetnie wyprofilowane, piękne pocięte, przemyślane. Duże. Wysokie.
To tylko kilka przewag nad zabawą ze zwykłym kartonem [choć nadal uważam, że to jedna z lepszych zabaw ever...]
Więc jeśli macie choć 1 metr kwadratowy wolnej przestrzeni polecam najgoręcej.
Nie tylko Dzieciory będą bawić się świetnie ale i Wy.
Mam nadzieję, że nasza fotorelacja dobitnie to pokaże.
Nasz 'Trzy Myszy' TU --> Budujemy Nowy Dom
69 na wizjerze mnie rozwaliło haha :) Moja MJ dziś też spędziła dzień w pudle, jednak w zwykłym kartonie a nie takim cudeńku... może jednak go oszczędzę i sama "wyczaruję" taki domek prawdziwy z drzwiami i oknami... a nawet dziurę na mysz zrobię bo posiadamy jedną takową :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, mama MJ
No zdjęcia pokazują ile frajdy miała cała rodzinka :-) widziałam już kiedyś własnie takie tekturowe domki :-) ekstra sprawka, tyle, ze dość drogie. No, ale jesli miłoby się chęci samemu można wyczarować taką chatkę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Sylwuńka wrześniowa :-)
Fajny ten domek, a dekoracje... no cóż Mamo Bola masz w domu prawdziwego artystę... spadochroniarz wymiata :) Pomysł z dziurą dla myszy też niezły. Ahhh no i zapomniałabym o numerze na drzwiach... nic dodać, nic ująć. Pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńMy mamy domek z takiej jakby folii czy ceraty, nie wiem jak to nazwać, na plastikowym stelażu. To super zabawa! Też jest z okienkami i drzwiami i mieścimy się tam w trójkę :D Taki, jak Wy macie też bardzo mi się podoba i jak Maluch będzie bardziej "po ludzku" rysował, to mu kupię. Będzie miał radochę :D
OdpowiedzUsuńJutro przeczytam dokładnie, dzisiaj tylko fotki i lecę, ale patrząc na płonący samolot widzę, że stary A. to lubi siać defetyzm!
OdpowiedzUsuńDefetyzm to drugie imie starego... :D
UsuńTo miały być gazy wylotowe, ale ojciec pojechał z wyobraźnią.
UsuńTeraz patrzę, że z rury wydechowej jakieś płomienie też buchają, w dodatku samochód kieruje się wprost na drzewo!
UsuńTato Bola, chcesz o tym porozmawiać?
Piekny:) A pająk rysowany przez ciocię Bola kradł moje serce :)
OdpowiedzUsuńA Pikinini na stronie napisało, że domek budują rodzice Bola :)
W sumie ciocia prawie jak druga mama :)
Mama też budowała!!! :D
Usuńeee tam. Mama na pewno "nie umi" ;)
UsuńTotalnie ubawiłam się oglądając zdjęcia. Genialne, aż czuję waszą atmosferę zabawy! :)
OdpowiedzUsuńFajna z was rodzina, naprawdę :)
nie mogę z ostatnim zdjęciem hahahah! i Bolek w tym oknie - jak mu się cieszą, aż skrzą :)
OdpowiedzUsuńoczy... się skrzą. gapostwo nie boli ;)
UsuńA Lidzia wyrywa mi się z kolan i woła "ciem, ciem", tylko nie wiem, czy domek, czy Bola :))))))
OdpowiedzUsuńPs: Mamo Bola mogłabyś się i Ty pokazać wreszcie w akcji;)
Mama Bola jest jedyną personą w rodzinie potrafiącą obsługiwac to coś, co ludzie zwą aparatem..
UsuńFakt, współtwórcy Bola strach by było takie coś do ręki dać, jeszcze oblałby benzyną, podpalił i z 10 piętra zrzucił :D
UsuńJak bylem nieco starszy od Bola, wyrzucilem wiekszosc swoich zabawek z okna... Z 5 pietra. Dla kolegow... Niezla bure mialem, jak z rodzicami zaczeli je znosic spowrotem... Jakos moj czyn nie spotkal sie z aprobata rodzicow :(
UsuńNie mogę się napatrzeć na tą radość, spokój, jakieś naturalne szczęście jakie bije z tych zdjęć. Wiem, że to głupie ale wzruszyły mnie, i wiesz, dały kopa :)
OdpowiedzUsuńTo Bolo teraz doskonała partia jest. Dom ma, samochód ma - tylko patrzec jak bedzie otrzymywał matrymonialne propozycje od mam okolicznych panienek w stosownym wieku :) ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
bbasia
Ten domek jest świetny! Gdzie można taki nabyć? :)
OdpowiedzUsuń