sobota, 19 stycznia 2013

inWAZJa myszY.

Ostatnio się napisałam za czterech to dziś bardziej fotorelacja.
Muszę jednak napisać, że zabawa dla wieku 1,5 - 24 - 36 była niesamowita i wielogodzinna!
Chichraliśmy się razem z Bolem non stop, wypieki, ciareczki.
Bo kto nie marzył kiedyś, kiedyś choć raz o takim wielkim domu. Z dachem, z drzwiami, oknami, parapetem, wizjerkiem, dziurą na listy i..... dziurą dla myszy?!
Samo składanie domku, potem zabawa i dekorowanie [tu poniosło trochę Tatę Bola] to zajęcie na długie godziny.
Od wielu dni jednak jest to hit wielki w naszym domu, dekoracje przybywają, Kurduplasty siedząc w domku ogląda bajki przez parapet, wchodzi i wychodzi z niego jakieś czterysta milionów razy dziennie, znosi różnych mieszkańców, robi porządki gąbką do zmywania, odkurza w środku.
Ma prawdziwą bazę. I jak się okazje jest to strzał w dziesiątkę w jego wiek.
Ale jestem absolutnie przekonana, że wyłączając zbuntowanych nastolatków [chociaż kto wie, może można fajnie siedzieć w środku, z fajem i słuchawkami w uszach...] każdy wiek będzie zachwycony.
A wszelka impreza z dzieciorami? Gwarancja, że Dzieciory z głowy będą na wiele godzin.
Do tego mimo, że to karton to jest tak niesamowicie trwały, że wszelkie wchodzenia, nawet 1,90m Taty, przeżywa bez szwanku. 
Nie jest to wieczne, wiadomo, ale myślę, że na naprawdę długo. Tym bardziej, że można złożyć w płaskie części łatwe do schowania wszędzie.
Jest też świetnie wyprofilowane, piękne pocięte, przemyślane. Duże. Wysokie. 
To tylko kilka przewag nad zabawą ze zwykłym kartonem [choć nadal uważam, że to jedna z lepszych zabaw ever...]
Więc jeśli macie choć 1 metr kwadratowy wolnej przestrzeni polecam najgoręcej.
Nie tylko Dzieciory będą bawić się świetnie ale i Wy.
Mam nadzieję, że nasza fotorelacja dobitnie to pokaże.

Nasz 'Trzy Myszy' TU -->  Budujemy Nowy Dom


 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
  
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
  

21 komentarzy:

  1. 69 na wizjerze mnie rozwaliło haha :) Moja MJ dziś też spędziła dzień w pudle, jednak w zwykłym kartonie a nie takim cudeńku... może jednak go oszczędzę i sama "wyczaruję" taki domek prawdziwy z drzwiami i oknami... a nawet dziurę na mysz zrobię bo posiadamy jedną takową :)

    Pozdrawiam, mama MJ

    OdpowiedzUsuń
  2. No zdjęcia pokazują ile frajdy miała cała rodzinka :-) widziałam już kiedyś własnie takie tekturowe domki :-) ekstra sprawka, tyle, ze dość drogie. No, ale jesli miłoby się chęci samemu można wyczarować taką chatkę :-)

    Pozdrawiam Sylwuńka wrześniowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ten domek, a dekoracje... no cóż Mamo Bola masz w domu prawdziwego artystę... spadochroniarz wymiata :) Pomysł z dziurą dla myszy też niezły. Ahhh no i zapomniałabym o numerze na drzwiach... nic dodać, nic ująć. Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. My mamy domek z takiej jakby folii czy ceraty, nie wiem jak to nazwać, na plastikowym stelażu. To super zabawa! Też jest z okienkami i drzwiami i mieścimy się tam w trójkę :D Taki, jak Wy macie też bardzo mi się podoba i jak Maluch będzie bardziej "po ludzku" rysował, to mu kupię. Będzie miał radochę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jutro przeczytam dokładnie, dzisiaj tylko fotki i lecę, ale patrząc na płonący samolot widzę, że stary A. to lubi siać defetyzm!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Defetyzm to drugie imie starego... :D

      Usuń
    2. To miały być gazy wylotowe, ale ojciec pojechał z wyobraźnią.

      Usuń
    3. Teraz patrzę, że z rury wydechowej jakieś płomienie też buchają, w dodatku samochód kieruje się wprost na drzewo!

      Tato Bola, chcesz o tym porozmawiać?

      Usuń
  6. Piekny:) A pająk rysowany przez ciocię Bola kradł moje serce :)
    A Pikinini na stronie napisało, że domek budują rodzice Bola :)
    W sumie ciocia prawie jak druga mama :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Totalnie ubawiłam się oglądając zdjęcia. Genialne, aż czuję waszą atmosferę zabawy! :)
    Fajna z was rodzina, naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie mogę z ostatnim zdjęciem hahahah! i Bolek w tym oknie - jak mu się cieszą, aż skrzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczy... się skrzą. gapostwo nie boli ;)

      Usuń
  9. A Lidzia wyrywa mi się z kolan i woła "ciem, ciem", tylko nie wiem, czy domek, czy Bola :))))))

    Ps: Mamo Bola mogłabyś się i Ty pokazać wreszcie w akcji;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mama Bola jest jedyną personą w rodzinie potrafiącą obsługiwac to coś, co ludzie zwą aparatem..

      Usuń
    2. Fakt, współtwórcy Bola strach by było takie coś do ręki dać, jeszcze oblałby benzyną, podpalił i z 10 piętra zrzucił :D

      Usuń
    3. Jak bylem nieco starszy od Bola, wyrzucilem wiekszosc swoich zabawek z okna... Z 5 pietra. Dla kolegow... Niezla bure mialem, jak z rodzicami zaczeli je znosic spowrotem... Jakos moj czyn nie spotkal sie z aprobata rodzicow :(

      Usuń
  10. Nie mogę się napatrzeć na tą radość, spokój, jakieś naturalne szczęście jakie bije z tych zdjęć. Wiem, że to głupie ale wzruszyły mnie, i wiesz, dały kopa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To Bolo teraz doskonała partia jest. Dom ma, samochód ma - tylko patrzec jak bedzie otrzymywał matrymonialne propozycje od mam okolicznych panienek w stosownym wieku :) ;)
    Pozdrawiam
    bbasia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten domek jest świetny! Gdzie można taki nabyć? :)

    OdpowiedzUsuń