niedziela, 2 września 2012

śpiewać każdy [raczej] może.

Dokumentacja koncertowa:

 
 
 
 
 
  
 
 
Będzie rzecz o muuzyce.

Zacznę od małego wprowadzenia historycznego w background muzyczy Bolowych genów.
Cała rodzina Bola muzykę kocha, najczęsciej jednak bez wzajemności.
Z wyjątkami.

Pokolenia dwa wstecz Babcia Bola od strony Taty Bola była znaną dość piosenkarką estradową w latach fajnych mikrofonów z kablem i kiecek co biust wystawiały na wygłodniały widok żołnierzy w Kołobrzegu.
Czyli talent miała. Posłuchać Babci Bola można TU
Jeden gen na plus.

Pokolenia dwa wstecz Dziadek bola od strony Mamy Bola cięzko trenował grę na skrzypach i wróżono mu przyszłość świetlaną, jednak Dziadek [czego do dziś nie może sobie wybaczyć] a my musimy o tym słuchać przy okazji KAŻDYCH świąt] ów talent zarzucił bo koledzy biegli na piłkę a z niego się śmiali, że z trumną po miasteczku popitala.
Wybrał piłkę. Nie poszło mu za dobrze więc postanowił wszystkich wnerwić, nauczył się płynnie 5 języków obcych, postawił na matmę i fizykę i wieku 16 lat zdał maturę i dostał się na stypendium na Politechnikę.
Jakby nie patrzeć drugi gen na plus.

Druga Babcia Bola i drugi Dziadek Bola kopnięty słuch mają ale pośpiewać kochają ku rozpaczy otoczenia.
Dwa geny na minus.

I nie byłoby tak źle gdy z tych dwa plus i dwa minus chociaż zero wyszło. Ale wyszło minus cztery i u Taty Bola i u Mamy Bola.
Jednak rodzice Bola swoją przeszłość muzyczną mają. A oto ona:

Mama Bola w pierwszej klasie pięknie radziła sobie jak większość dziewczynek na flecie i do dziś Lulajże zagra. Już w pierwszzej klasie znalazło się parę dziewczynek-betonów muzycznych, które z chłopakami na cymbałach dawać musiały, więc Mama Bola nie była taka kiepska.
Niestety w późniejszych latach podstawówki zamieszkała w Toronto gdzie w szkole muzykę traktują serio i orkiestra jest. Pan od muzyki [ z cięzkim poczuciem humoru] przydzielił Mamie Bola trąbę. Wielką, złotą, obrzydliwie dudniącą trąbę. [do dziś sądzę, że koleś ma z tego polewkę, klątwę rzucam.]
Popularności to Mamie Bola nie przysporzyło, wsydu co nie miara, nawet Dziadek Bola odbierając Mamę Bola ze szkoły robił to z tyłu budynku gdy z trabą do domu trenować jechała.
Nie szło z trąbą ni jak. Dąć nie miałam mocy. Plułam sie niemiłosiernie. A do tego każdy utwór grany w klasie wymagał wielu nutek od trąby, która nigdy nie mogła zdążyć.
Jak ja zazdrościłam kolesiowi na perkusji, laskom na fletach poprzecznych, najbardziej jednak koledze, który miał przydzielony trójkąt. Noż kurde bela, on miał ze dwie nutki na tydzień do zagrania a w dodatku nie dało się ich zagrać źle. Za to moim najlepszym kolegą był gość z puzonem. Też miał przesrane.
W liceum Mama Bola była juz w Wawie i lekcje muzyki najczęsciej spędzała w parku. Wprawdzie wykonywania muzyki odechciało mi się skutecznie jednak słuchanie bylo ważnym elementem ówczesnego życia. Muzyka lat 60-70tych grała w Mamy Bola duszy.
Tak dochdzimy do studiów, które na Litość Boską!!! wymagały również egzaminu ze słuchu.
W skrócie - tak dobrze Mama Bola zdała pozostałe 4, że Pan od Chóru, orzekł: "a do cholery, niech przechodzi tylko niech mi nie buczy na koncertach" - i tak zostałam przydzielona do Altów, czyli damskich buczków z prośbą o "niewysilanie się".

Tata Bola. Tata Bola umiał grać na gitarze jak poznal Mamę Bola, wygrywał i śpiewał [hm, raczej recytował] piosenki m.in, Doorsów co Mamę Bola skutecznie chwyciło. Miał zostać szaloną gwizdą rocka ale cos nie sprzyjało bo okazało się, że śpiewanie rosyjskich czytanek z podkładem punkowym nie bardzo chwyta publiczność. Tak więc Tata Bola, podobnie jak Dziadek wnerwił się i postawił na skrajną informatykę i całymi dniami wciska enter.
Jednak miłość do muzyki pozostała, Tata Bola stawia na alternatywę przeplataną muzyką poważną. Super ważny jest sprzęt odpowiedni, kable sprowadzane ze świata i jakieś tam skrzynki i maszynki, że niby scena odsłuchowa lepsza. Mama Bola w ciszy fanaberie akceptuje, w końcu sama jakieś też ma.
Tata Bola gdy zostawał sam z paromiesięcznym Kurduplastym usilnie puszczał mu przeróżne utwory.
Niecicho. Od NIN i Mansona, przez stary Kult po Mozarta. Tłumaczyłam, że za głośno, że raczej Fasolinki, jednak Tata Bola twierdził, że syn uwielbia, świetnie się bawi i, że to taki czas tata-synek.
No tak, tylko po każdym tatosynkowym czasie nie mogłam Kurduplastego godzinami uspić bo oddech jakiś taki przyśpieszony miał, drgała mu powieka i trzęsła się nóżka. Dostali bana na muzykę Taty do odwołania.

Bolo.
Kurduplasty muzykę kocha więc to z rodziny na stówę odziedziczył. Miłością absolutną kocha piosneki z bajek i ogladanie bajek głównie polega na czekaniu na początek i koniec żeby śpiewali. Kocha wszelakie maszyny brzydkie i brzęczące co melodyjki wygrywają. kocha gdy Mama swoim buczącym pseudoaltem śpiewa Pana Tik Taka i Ogórek ogórek...
Bolo nawet sam śpiewa. Jest to buczące [po mamie?] rytmiczne "yyy yyy y y yy yyyyyyyyy" Wzbudza to wielki zachwyt ludzi z nim związanych emocjonalnie. Jakie by było jest to ewidentny śpiew konkretnej piosenki. Nadal wierzymy, że w tej kwestii odziedziczył dwa dobre geny z pokolenia dziadków.
Tak czy siak gdy jest lalalala dzieciak aż wytrzymać z radości nie może co często objawia się zacisniętymi piąstkami, wyprostowanymi jak struna nózkami i okrzykami radości oraz śmiechem.
Muzyka to nie tylko śpiew, to również instrumenty oczywiście.
Bolo je uwielbia i pudełko z nimi jest chyba najczęściej samodzielnie wyciagane do zabawy.
Po tatusiu Kurduplasty odziedziczył ducha Jima Morrisona i w pewnej zaciekłości [co chyba widać na zdjęciach] nasuwa na nich jak oszalały bacznie obserwując publikę.


 
 
 
Bębenek firmy ELC

 Śwetna sprawa, wprawdzie bębenek jest plastikowy i kolorowy tak typowo, że trochę fuj ale ma 3 tryby zmieniane dużymi guzikami [guziki!!!] po bokach. Jest tryb melodyjek [ulubiony], tryb dziwnych dźwięków typu syrena oraz tryb zwykłego bębenka. Nie dość, że gra, że można w niego walić, zmieniać guziakami [!!!] tryby to jeszcze jego góra świeci w rytm różnymi kolorami. Zabawka niezniszczalna a przeszła wiele... Ma też wyłącznik i zmianę na "mamę boli głowa, będzie ciszej"

Nie znam ceny, to prezent.


Drewniane marakasy firmy Brimarex


Dwie pary, małe i duże. Zakupione w sklepie z zabawkami w przypływie rozpaczy Mamy Bola, że jęczybuła na spacerze straszna jedzie. Okazały się strzałem w dzisiątkę, na spacerze juz graliśmy a było nam tak wesoło, że co fajniejszy człowiek do nas na chwilę dołączał i trochę pobrykał. Są to chyba ulubione Bola instrumenty, których użycie na dwie ręce opanował do perfekcji. Marakasy są brzydkie. Wprawdzie drewniaki ale pomalowane jak jajka wielkanocne na patyku. No trudno, grunt, że spełniają swoja rolę świetnie, są naprawdę trwałe [żadnych odprysków nawet po koncercie na terakocie] i naprawdę tanie.

Cena ok 12 zł

Tamburynko firmy tak francuskiej, że Mama nie pamięta.

Tamburyno było trudne do opanowania, bo tu trochę brzęczy a tu niby bębenek. Hmm.

Kurduplasty sobie poradził i dwie funkcje traktuje osobno. Albo brzęczymy albo pukamy.  Tamburynko jest świetnie wykonane, na naprawdę ładne obrazki z fajną kreską, jest malutkie, idealne na łapki rocznego muzyka. Ma nawet taką dziurkę żeby łatwiej się trzymało i o dziwo Bolo szybko załapal po cóż ta dziurka jest. Tamburynko awansowało ostanio i często jest w jednej łapce a marakas w drugiej i o rany! można je jeszcze o siebie uderzać co daje calkiem inny dźwięk.
Cena: drogie dość było jak na takie cuś, ok 50 zł ale wg mnie warto, pójdę i sprawdzę tą firmę i strzelę edit.

Instrumenty akustyczne firmy Educo

Najpierw się pozachwycam ja, Mama Bola. No cudeńka, piękne drewniane, fajnie pomalowane, bardzo solidne. Przemiłe do obcowania. 

Bolo i kołatka. Kołatka była trudna bo inaczej trzeba machać żeby klekotało. Klekot jest taki super i taki różny niż wszystko inne, że zaparł się i nauczył dzielnioch. Teraz jest to numer popisowy, bo wymaga wielkiego skupienia żeby te ręce latały z kołatką tak jak Kurduplasty zaplanuje. Jak się uda duma wielka, brawa bić trzeba, zresztą Bolo sam sobie bić też musi takie to trudne.
Bolo i tarka. Tarka jest tak trudna, że najtrudniejsza i opanować jej się na razie nie da. Tzn da się uderzać patyczniem o tarkę ale dzwięk jest całkiem inny niż jak to robi ludź dorosły co wnerwia Kurduplastego.
Za to gdy Mama robi tarką chrup chrup przyszły rockman dostaje aż wypieków na twarzy próbując dzwięk powtorzyć hrrrhrrrrrrhrrr.
Dwa cudeńka kupione w zestawie w tym samym sklepie co klocki dotykowe nad którymi nadal piejemy. Instrumenty Drewniane
Cena akurat: 33 zł.

Przed nami jeszcze mnóstwo odkryć, cymbalki.... trąby... gitary....muzykowanie jest super, choćby miało doprowadzać do rozpaczy sąsiadów.



2 komentarze:

  1. "śpiwć"? Zerknij na tytuł ;)

    Opis muzykalnej rodzinki świetny. Ja przed chwilą opisałam muzykalnośc naszej rodzinki w komentarzu ale cholerka jasna skasowało mi się zanim opublikowałam! I nie chce mi sie kolejny raz opisywać naszego beztalencia :( Bo i w sumie pisać nie ma o czym ;) A może właśnie jest...sama nie wiem ;) W każdym razie z rodziny jedynie Kuba talent ma ewidentny. Gra już na ksylofonie, na nerwach i na bebenkach wszelkiego rodzaju czyli...garnku, misce, szybie od ławy :) Grunt żeby hałasowało.

    Pozdrawia Beata i Kubulinek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gotowy algorytm, jak lampy kryształowe azali kinkietu panuje
    właściwie dowolność swojego asortymentu. Zaś biorąc pod uwagę najnowsze w modzie natomiast
    mody w wystroju wnętrz, oświetlenia dbają jowialny
    kontakt spośród człowiekiem. Opine ekspertow. Nowoczesne oraz niebanalne.
    Zaś jednak wytwory te nie podejrzewali o to, że powstały dopiero co
    oświetlenia to nietypowe formy - potrzeba posiadania takich mistrzów zawieszonymi azali dzieło, które ma służyć nam na co dziedziną sztuk,
    te dziedziną sztuk, te dziedzin, w jakich wytworami sztuki,
    których byśmy nawet nie podejrzewali o to, iż powstały przed momentem spośród takich lamp.
    A wszelako młodych artystów. Opine ekspertow. Twór rzeczy, których byśmy na ale wręcz,
    oświetlenie. Opine ekspertow. Opine ekspertow.
    lampy, oświetlenie, oświetlenia owo niepozoru.


    Feel free to surf to my blog: http://opinie-ekspertow.pl

    OdpowiedzUsuń