środa, 5 września 2012

mama! a ciocia przeklina!

Jeden jeż klął 'o żesz!' gdy go ukąsiła wesz.
A kto by nie klął na Boga?!

Tak zaczyna się jedna z najfajniejszych książek dla dzieci na jakie trafiliśmy.

Dziś będzie o czytelnictwie roczniakowym, które wbrew pozorom jest bardzo poważną sprawą.

Mamy ulubione dwa wydawnictwa: Bajka i Dwie Siostry.
Z innych wydawnictw mamy ulubione ale raczej pojedyńcze pozycje, więc teraz będzie do kupy, a kupa jak się zaraz okaże rzecz niesłychanie ważna i ciekawa.
Dziś będzie o Siostrach.
 
Post jest trochę zbiorowy ale to dlatego, że musimy zrobić miejsce na nowości.

Wydawnictwo Dwie Siostry ujmuje przede wszystkim cudowną prostotą. Nie ma tu miejsca
na wściekłe kolory, zamazane strony ilustracjami z 'disnay'owym smakiem, bajkowy przepych czy słodkie słodkości.
Ilustarcje są cudownie proste, stonowne kolorystycznie [ a nadal wesołe ] - a kreska? Kreska najcześciej zachwyca taka niby-niedbałością, innym razem stylizywaną na rysunek dzieciecy, jeszcze innym wyglada jak kopia 'tyłów' zeszytowych tych, którzy w szkole potrafili szkicować lub rysować scenki.
W gronie rysowników jest również 'miszcz' Butenko. Ach.

Teskty? O rany! Teksty są zajebsiste [to chyba juz nie jest brzydkie słowo? a jak jest to przepraszam ale takie właśnie są!]
Trochę popłynę w opisie ale wg mnie jak na książki dla dzieci treści są cudownie dowcipne, żartem nawet offowym określić tak chyba mogę.
Tam gdzie rym wpada w ucho po jednym czytaniu, tam gdzie proza - pamięta się treść i opowiada nawet pani w sklepie bo podzielić się ta śmiesznaością trzeba natychmiast.
Alternatywna literatura dla dzieci? Według mnie tak - i haaaleluja, bo ileż można słodkich bajek o księżniczkach, mądrych o rycerzach i 'radosnych' o mieszkańcach lasu?

Każda książka Sióstr jest wydana z indywidualnym pomysłem, każda ma sens, że jest...
Każda ma sens żeby ja mieć, tylko, TYLKO dla siebie.
Każda jest rozkosznym spędzeniem czasu, przeprzyjemnym obcowaniem z wydaniem, z ilustracjami, z postaciami, z tekstami.

Skupię się na książkach, które aktualnie Bola, roczniaka ujęły. Co ujmuje Bola, ujmuje Mame Bola, Tatę Bola, Ciocię Bola, Dziadkow Bola, sąsiadkę Bola, kolegów Bola, a nawet Bola lekarza.
Jak wyjdzie w końcu trójka w paszczy Bola to opowiemy też dentyście Bola.
Ej! to całkiem pokaźna grupa polecająca.

Pierwszą pozycję Sióstr Kurduplasty dostał od ukochanej Cioci Asi. Od 1 do 10. Nadal to hit numer jeden, całej rodziny, która rymy zna na pamięć i humor często nawet w gronie dorosłych nimi sobie poprawia.
Wracamy do tego jeża co sobie zaklą. Noż kurde wesz go w końcu ukąsiła!
Wesz jest najmniejszą postacią całej książki i jest absolutnie ukochaną. Mały paluch kurduplasty zawsze na nią czeka a właściciel palucha wydaje przy tym okrzyki radości iście pierwotne.
W tej boskiej księdze niedźwiedzie jedzą śledzie bo im się tak dobrze wiedzie, a z kolei bulteriery pokazują złe maniery i bekają, puszczają bąki i siusiają gdzie popadnie. Bliskie Mamie są walenie, takie lenie, bo waleni nic nie zmieni. Są też tukany co snują urlopowe plany i osiem sów, te, bez zbędnych słów robią gimnastykę głów.
Ilustarcje są superowe, proste, jakby od niechcenia i mocno sugestywne, narysowane kredką.

  
Kolejną książką Bolową sa Różnimisie - traktuje o tym, że jest się "różnym" a przy tym uczy kilkunastu przeciwności. Jest gruby i chudy miś, mały i duży, ale też mokry i suchy, czy zdrowy i chory. Jest miś odważny i wstydliwy, jest lenicuh i pracuś, miś stary i młody a także brudas i czyścioch.
Tekst to podpisy, napisane czcionka jakiej uczą się dzieci w pierwszej klasie, tzw litery pisane.
Ilustracje przechodzą same siebie. Jak można za pomoca paru kresek określić te wszystkie przymiotniki? A można! Misie są extra, tła są ekstra - szczególnie tam gdzie są kropki [każdą trzeba sprawdzić paluszkiem] lub kreski kap kap [mokry miś bo pada]
Co dziwne Bolo nie kocha wszystkich misów jednakowo. Na niektóre krzyczy [np na odważnego i strachliwego], z kolei chudy i gruby nie robią na nim żadnego wrażenia, za to mały i duży, chory i zdrowy [chory jest chory i ma kaszelek - Bolo kaszle i kaszle az boję się, że śniadanie wykaszle i musimy zmieniać strone] oraz suchy [świeci słońce] i mokry [wiadomo kap kap] ukochał.
Książka cudo - kocham ją jakkolwiek to brzmi.

 
 
 
 
 
  
Nastepną jest Księga Dźwięków - to chyba dośc nowa pozycja, kupiliśmy niedawno po 'przeczytaniu' jej w księgarni trzy razy [a księga ma chyba sto stron!], po zjedzeniu bułki i dwóch biszkoptów. Pan Księgowy był zachwycony Bolem - najmniejszym jego czytelnikiem, aż ogłosił, że jest czytelnikiem miesiąca w swojej księgarni i obdarował nas zakładkami do książek. I nawet tę bułkę nam wybaczył.
Księga opowiada jak coś robi. Jak robi krowa każdy gupi wie, ale jak robi smoczek? Albo jak robi wiatr? A jak robi mucha? Bzzzzzzzzz.... a nie! bo robi tse tse HA! Dowiadujemy się też jak robi starż pożarna, a nawet jak robi choroba! Ksiażka jest wprost idealna dla Kurduplastego, który aktualnie jest w fazie naśladowania. Ilustracje banalnie proste przez co genialne.
Jedną z ulubionych Bola rzeczy jest duch. Można zobaczyć na zdjęciu jak wiele skupienia wymaga zrobienie jak duch.

 
 
  
Mamy jeszcze sporo książek Siostrowych - jednak po kolei i na nie przyjdzie czas. Na razie jest częste oglądanie.

Za to dorośli czytają Bola książki "to read' jak tylko przekroczą nasz próg.
Szczególnie książka o kupach. Kupa rzecz ważna. Kupa rzecz ciekawa.
Kupa - przyrodnicza wycieczka na stronę.
Kupa jest, była, i będzie niezależnie jak będziemy udawać, że kupy nie ma.
Kto jaką kupę robi? A dlaczego taką a nie inną? A jak taka kupa wyglada? A duża jest czy mała?
A czy kupa możne zaginąć?
No właśnie - te zagwozdki mogą jakby pospuć dorosłą imprezę bo to cholernie ciekawe sprawy.
Ilustarcje powalają. [I weź tu się weź i narysuj milion różnych kup.]

  
Gucia i Cezara reklamować chyab nie trzeba, każy pamięta stare wydanie na swojej lub rodzica półce. U nas Gucia miał mój tata, jego Gucio był a ja mogłam czasem poogladać pod nadzorem.
Humor - boski.
Ilustarcje - Butenko.
Nic więcej tu dodać nie trzeba.

  
Jest jeszcze jedna super pozycja: Ciasta, ciasteczka i takietam.
Książka kucharska. Serio. W niej przepisy. Wydanie cudownie zabierające w czasy gdy moja mama wracała z pracy ze zdobyczą - cukrem, zapachem waniliowym i napisanym na maszynie przepisie na "zebrę" od koleżanki. Kakałko z zagranicy było schowane w pachnącej cynamonem szafce na takie właśnie wieczory.

Przepisy proste, zabierające w sentymentalną podróż - i sposobem wydania, i zdjęciami i formą.
Dla małych, dużych, starych i młodych kucharzy, mokrych i suchych, a nawet tych leniwych.
Kucharzenie na słodko dla wszystkich Różnikucharków.
 
Wydawnicto Dwie Siostry - piszę szczerze - trzymajcie poziom bo poprzeczkę, same [?] ustawiłyście mega wysoko.
A my z Bolem polecamy. Od 1 do 10? Na sto punktów.

7 komentarzy:

  1. Zazdroszczę wszystkim matkom, których dzieci potrafią spokojnie siedzieć i oglądac książki. U nas wciąż sluża one tylko do gryzienia, rzucania i ogólnej dewastacji. Choć ostatnio zainteresowała go biedronka w pewnej książeczce i to juz dla mnie dużo:) Dzis zakupilismy trzy nowe ksiazeczki. Przy kupnie zasugerowalam sie właśnie prostotą (zainspirowana blogiem). Ksiazeczki kosztowały ciezkie pieniadze bo jedna az 2.90 a dwie pozostale 6.90 :D Kuba jeszcze ich nie widzial bo poszedl spac, ale jak tylko wstanie to będziemy sie uczyć jak robi krowa:D Mam nadzieję, że tym razem ksiażka nie będzie służyla tylko do jedzenia a rownieżdo oglądania

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko - dzięki Twojemu blogowi zakupiłyśmy już kilka rzeczy polecanych przez Ciebie i przede wszytskim Bola :)) Udalo nam sie zdobyć ksiązeczki z serii Baby Touch - są rzeczywiście rewelacyjne. Teraz czekamy na dostawę ksiązeczek z wydawnictwa Dwie Siostry. Kilka zabawek ,które opisujesz już mieliśmy i nasze recenzje bardzo pokrywają się z Twoimi.
    Testuj i pisz ile wlezie :)
    Czytamy i korzystamy . Pozdrawiam , całusy dla Bola !
    Marta Rodziewicz z Nadią / Venezzia

    OdpowiedzUsuń
  3. och, książki, książeczki, wielkie i opasłe tomy i te cieniutkie malutkie mieszczące się do kieszeni.. uwielbiamy! marzy się ogromnie nam taką fajną dziecięcą biblioteczkę Kaloszkowi stworzyć. może mały molik z niej wyrośnie;)
    Bolo cudny tester:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    Po prostu nie moge się powstrzymać i muszę do Ciebie napisać. Lolomaniola masz rację, inni (czyli nie wrześnióweczki) również czytają Twojego bloga Jestem fanką Twojego stylu pisania, już wcześniej czytając posty na wrześnióweczkach nieraz płakałam ze śmiechu. Tak przyznaję jestem podglądaczem-podczytywaczem i regularnie odwiedzam wrześnióweczki. Jestem z pażdziernikóweczek, gdy zaszłam w ciążę Wasz wątek już istniał i wiele z Was miało w przeszłości podobne problemy jak ja, to, że Wam się udawało dodawało mi otuchy, że u mnie też będzie dobrze. Sentyment pozostał i nadal podczytuję bo jestem ciekawa co tam u Was
    Dobra, taka dygresja, bo ja wcale nie o tym chciałam pisać. Chciałam tylko dać znać, że blog jest superaśny, rogularnie, co wieczór zasiadam i czytam. Wpisy fantastyczne, zdjęcia i oczywiście Bolo cudne. Poza tym ogromna inspiracja na zakupy dla Nasturcji, już mam całą listę książeczek, które planuję kupić. Tak więc pisz, pisz, rób zdjęcia wychodzi Ci to fantastycznie.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Monka
    15:36

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam Cię serdecznie:)
    Bardzo podoba mi się Twój blog,jak ma czas staram sie tu zaglądać.
    Naprawdę świetna stronka!
    Zdjęcia też super, im więcej tym lepiej:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Uzależniłam się od Twojego bloga:) Jesteś genialna, świetnie piszesz, dajesz dobre rady, fajnie że jestes! Tak trzymaj!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, że kupiłam "Różnimisie" i "od 1 do 10" przez Ciebie? Kocham ładne książki, a te "dorosłe" zwykle są tylko do czytania, za to dziecięce - można znaleźć cuda, że jak piszesz: chce się mieć dla siebie. :o)
    Szkodniczek ma już 16 miesięcy i:
    - Róznimisie na razie olewa.
    - Od 1 do 10 uwielbia. Paluch gotowy do liczenia jest na każdej stronie. I muszę wierszyk powiedzieć zawsze. jak nie powiem to jest poganiające: mmmm! ;o)
    "Księgę dźwięków" mamy od dawna. Jest super do przeglądania, bo ma duuuużo stron, a moja córa uwielbia sobie usiąść i sama oglądać książeczki. Natomiast same ilustracje i dźwięki na razie nie robią na niej wrażenia. Może dlatego, ze wciąż kompletnie nic nie mówi... Jestem natomiast zawiedziona oprawą. książeczka szybko nam się zniszczyła, a moje dziecko nie wyczynia z książkami wielkich ekscesów. Ot ogląda, czasem upuści. MZ ten typ oprawy nie zdaje egzaminu przy tylu stronach. A Wasza jest wciąż w całości.
    P.S. Mamy też Soledad Bravi Biblię w obrazkach dla najmłodszych. Świetnie, prosto, w 1-2 słowach i obrazku przedstawione wydarzenia z Biblii. Jak ktoś potrzebuje na pierwsze spotkanie malucha z wiarą lub na chrzest - super sprawa.

    OdpowiedzUsuń